Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Saganowski: ŁKS jak Barcelona

(bap)
Marek Saganowski jest wychowankiem ŁKS
Marek Saganowski jest wychowankiem ŁKS Paweł Łacheta
- Pomysł ze zbiórką pieniędzy wśród kibiców jest rewolucyjny tylko w Polsce. Przecież tak robi Barcelona i inne zachodnie kluby - mówi kapitan ŁKS, Marek Saganowski.

Jaką wiadomość po rozmowach w magistracie przekaże pan kolegom
z drużyny?

Marek Saganowski (kapitan ŁKS): - Dobrą. Przede wszystkim dlatego, że wiosną będziemy grali w ekstraklasie i ten pomysł daje nadzieje na przetrwanie klubu. Najważniejsze jest to, że możemy dalej przygotowywać się do rozgrywek.
Marek Saganowski jest wychowankiem ŁKS
W weekend myślał pan, że to już koniec?
- Starałem się być optymistą, ale było ciężko. Przyznam, że mnie jako wychowankowi tego klubu łzy cisnęły się do oczu, kiedy myślałem, że ŁKS może przestać istnieć. Teraz jest lepiej, bo rozmowa u pani prezydent dała dużo nadziei.
Taka zbiórka pieniędzy to jednak bardzo rewolucyjny i ryzykowny pomysł.
- Ale tylko w Polsce. Przecież tak robi choćby Barcelona i inne zachodnie kluby. Dla mnie taka forma wsparcia nie jest żadnym wstydem. Liczę, że w tak trudnej sytuacji sympatycy nam pomogą.
Wierzy pan, że w tak trudnych warunkach, uda się uratować ekstraklasę?
- Nie ma się co oszukiwać, będzie bardzo ciężko. Teraz walczyliśmy o przetrwanie klubu, a od połowy lutego wszystko będzie zależało od naszej postawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany