Jaką wiadomość po rozmowach w magistracie przekaże pan kolegom
z drużyny?
Marek Saganowski (kapitan ŁKS): - Dobrą. Przede wszystkim dlatego, że wiosną będziemy grali w ekstraklasie i ten pomysł daje nadzieje na przetrwanie klubu. Najważniejsze jest to, że możemy dalej przygotowywać się do rozgrywek.
W weekend myślał pan, że to już koniec?
- Starałem się być optymistą, ale było ciężko. Przyznam, że mnie jako wychowankowi tego klubu łzy cisnęły się do oczu, kiedy myślałem, że ŁKS może przestać istnieć. Teraz jest lepiej, bo rozmowa u pani prezydent dała dużo nadziei.
Taka zbiórka pieniędzy to jednak bardzo rewolucyjny i ryzykowny pomysł.
- Ale tylko w Polsce. Przecież tak robi choćby Barcelona i inne zachodnie kluby. Dla mnie taka forma wsparcia nie jest żadnym wstydem. Liczę, że w tak trudnej sytuacji sympatycy nam pomogą.
Wierzy pan, że w tak trudnych warunkach, uda się uratować ekstraklasę?
- Nie ma się co oszukiwać, będzie bardzo ciężko. Teraz walczyliśmy o przetrwanie klubu, a od połowy lutego wszystko będzie zależało od naszej postawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Odmieniona Lucyna Malec bryluje na imprezie. Czas się dla niej zatrzymał! [ZDJĘCIA]
- Widzowie dopatrują się romansu w TzG! Drobne gesty zdradzają wszystko
- Ścibakówna nie wywodzi się z wyższych sfer. Tego nie wiedzieliście o żonie Englerta
- Od sutenerki i żony gangstera do celebrytki. Tak Kaźmierska pięła się na szczyt