Marek Pięta: - Widzew potrzebuje łutu szczęścia

– Od dawna nie tylko ja, ale cała stara gwardia widzewiaków przestrzegała ludzi rządzących w ostatnich latach piłką nożną w naszym ukochanym klubie, że trzeba zmienić przede wszystkim politykę transferową, dobierając do drużyny zawodników doświadczonych, jak i perspektywicznych, rzeczywiście jej przydatnych, a nie przypadkowych – mówi Marek Pięta, były czołowy gracz drużyny z al. Piłsudskiego, aktualnie prezes Związku Polskich Piłkarzy. – Te słuszne uwagi, podyktowane troską o pomyślny rozwój piłki nożnej w Widzewie, traktowane jednak były jako złośliwe ataki na ludzi kierujących klubem. Racja była po naszej stronie, ale, co zrozumiałe, nie mamy z tego powodu satysfakcji. Teraz martwimy się, wraz z wielotysięczną rzeszą sympatyków Widzewa, czy piłkarze utrzymają się w piłkarskiej elicie kraju. Na osiągnięcie tego celu pozostały właściwie tylko matematyczne szanse. Ale póki takie są, trzeba je wykorzystać, czyli odnieść zwycięstwa w pozostałych jeszcze trzech meczach, począwszy od dzisiejszego z Podbeskidziem Bielsko-Biała.