Jakich derbów się pan spodziewa?
Na pewno będą ciekawe, choć rozgrywane tylko na poziomie pierwszej ligi. Wprawdzie obydwie drużyny z różnym skutkiem rozpoczęły sezon, to jednak, jak zwykł mawiać nieodżałowany trener Leszek Jezierski, derby rządzą się swoimi prawami. Jestem przekonany, że będą duże emocje.
Co łączy w tym sezonie ŁKS i Widzew?
Siedem bramek, z tym że ełkaesiacy zdobyli taką liczbę goli w dwóch pierwszych spotkaniach rozgrywek, a widzewiacy stracili. Bez wątpienia wpływa to na atmosferę w obydwu klubach, ale jeszcze raz pokreślę, że derby, to derby.
Nie ma zatem faworyta?
Oczywiście, że jest. Wyniki dwóch pierwszych kolejek wskazują na ŁKS. W klubie z al. Unii wszystko idzie jak po maśle. Drużyna gra ładnie dla oka, jak to miało często miejsce w ekstraklasie, ale teraz jest jeszcze do tego bramkostrzelna, co przekłada się na spektakularne zwycięstwa. Trzeba przyznać, że pierwszoligowe spotkania ełakesiaków oglądało się z wielką przyjemnością. Zespół z al. Unii prezentuje ciekawy, ale przede wszystkim skuteczny futbol. To musi imponować. Warte podkreślenia jest także to, że zawodnicy znacznie poprawili grę w defensywie. Przykładem niech będzie Jan Sobociński. Dynamika jest wyraźnie po stronie ŁKS. Na dodatek wyraźnie widać, że trener trafił ze składem.
A Widzew?
Jest w wyraźnym piłkarskim dołku. Można powiedzieć, że trener i zawodnicy drużyny z al. Piłsudskiego zaliczyli wyraźny falstart w rozgrywkach. Nie oznacza to jednak wcale, że ten zespół jest bez szans w konfrontacji z ŁKS. Trzeba pamiętać, że kilkunastu chłopa ma mocno podrażnioną ambicję. Nie wolno zapominać, że nie ma lepszego sposobu na przełamanie, jak wygrać pojedynek derbowy. Ponadto Widzew będzie grał przed własną publicznością. Oczywiście stadion nie będzie wypełniony do ostatniego miejsca, ale własna murawa to zawsze wielki atut.
Czym może zaskoczyć Widzew?
Ambicją i agresywnością.
Derby to wojna?
W żadnym wypadku. Zawsze do tego spotkaniach trzeba podchodzić w sportowy sposób. Ktoś wygra, a więc ktoś musi przegrać i z tego powodu świat się nie zawali. Grałem w wielu derbowych pojedynkach i to po różnych stronach barykady. Jednak zawsze szanowaliśmy rywala. Na boisku nieodzowna była twarda, ale prowadzona fair walka. Na murawie rywalizowaliśmy, a po meczu jechaliśmy wspólnie na obiad lub kolację. Liczę, że tym razem będzie podobnie. Marzy mi się, aby tak samo szanowali się kibice obydwu klubów.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice