Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Chojnacki: Trudne warunki nas zahartowały

(bap)
Trener ŁKS, Marek Chojnacki
Trener ŁKS, Marek Chojnacki Łukasz Kasprzak
- Przede wszystkim cieszymy się z tego, że możemy dalej istnieć i grać - mówi przed rozpoczęciem nowego sezonu trener ŁKS Marek Chojnacki.

Na niedzielny inauguracyjny mecz w I lidze z GKS Katowice czeka pan z drżeniem serca, czy jest spokojny?
Marek Chojnacki (trener ŁKS): - Jestem spokojny. Co najwyżej bliżej meczu serce może bić szybciej, ale to z powodu sportowych emocji.
O drużynę się pan nie boi?
- Ja wierzę w tych chłopaków, ale będę spokojniejszy po pierwszym kwadransie meczu. Ostatni sparing pokazał, że nie wszystko nam wychodziło, ale ten tydzień poświęcimy na to, żeby chłopcy złapali świeżość. Ci, którzy trenowali z nami od początku, są dobrze przygotowani do sezonu.
Mówi pan o sprawach fizycznych, a jakie są ich umiejętności?
- Różnie. Jeszcze nie wszystko o tych chłopakach wiem. W czasie ciężkich przedsezonowych przygotowań wielu zawodników traci sporo walorów technicznych, ale mogą pokazać je w trakcie sezonu. Dla mnie najważniejsza jest jednak drużyna i dążymy do tego, żeby nie miała słabych ogniw, albo miała ich jak najmniej.
To jest zespół, o którym pan myślał podejmując pracę w ŁKS?
- A który trener ma takich komfort? Wiemy, jaka jest sytuacja klubu i na co nas stać. Było wiele trudnych momentów, ale one nas zahartowały. Przede wszystkim cieszymy się z tego, że możemy dalej istnieć i grać. Nie będziemy płakać, że jest tak, a nie inaczej. Latem sprawdziliśmy wielu zawodników, zaufaliśmy pewnej grupie i mam nadzieję, że nie popełniliśmy wielkiego błędu.
Jakby pan scharakteryzował swoją drużynę?
- To nieobliczalny zespół. Tak było w grach kontrolnych - w jednej akcji ręce składały się do oklasków, a w kolejnej łapaliśmy się za głowy. W większości mamy zawodników, dla których przeszedł moment, że albo zrobią krok do przodu i zaistnieją w piłce przynajmniej na poziomie pierwszoligowym, albo przepadną. Dajemy im szansę i wierzę, że ją wykorzystają.
Z czym związane są pańskie największe obawy?
- Z organizacją gry, bo w niegroźnych sytuacjach sami sprawimy sobie zagrożenie. Wpajamy zawodnikom nasze założenia taktyczne, by wszystko nie waliło się, jak domino.
Co w tym sezonie będzie sukcesem?
- Niczego nie zakładam. Sezon składa się z 34 meczów i w każdym chcemy zagrać jak najlepiej. Na pewno nie unikniemy wpadek, ale odniesiemy też zaskakujące zwycięstwa. Już na początku sezonu czekają nas spotkania z drużynami z większymi aspiracjami i one pokażą nam, co jesteśmy warci.
Jedenastkę na niedzielny mecz ma pan już w głowie?
- Nie, sytuacja z naszą kadrą jest bardzo dynamiczna. Największy problem mamy z młodzieżowcem (rocznik 1992 i młodsi), który musi być w pierwszej jedenastce.
Trener ŁKS, Marek Chojnacki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany