Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Chojnacki: Teraz jest czas na analizy

Jan Hofman
Nowym trenerem trzecioligowych piłkarzy ŁKS został Marek Chojnacki. Szkoleniowiec prowadzić będzie drużynę wspólnie z Dariuszem Bratkowskim.

Nowy duet szkoleniowców drużyny z al. Unii zastąpi Andrzeja Kretka i Jakuba Skrzypca. Jak widać, w futbolu nie ma sentymentów. Nie liczy się zaangażowanie, wkład pracy czy wiedza, a jedynie bezwzględny wynik sportowy. A tego poprzedniej parze trenerów ewidentnie zabrakło.

Co skłoniło pana do przejęcia drużyny ŁKS?
Marek Chojnacki: – Jak każdego człowieka w tym fachu, stojące przed zespołem wyzwanie. Działacze stawiają na nasz duet i liczą, że za półtora roku świętować będziemy z ŁKS awans do drugiej ligi.
Jakie stawiał pan warunki podczas rozmów ze sternikami klubu?
– Tylko jeden, że chcę pracować z Dariuszem Bratkowskim. Decyzja była na tak, dlatego zabieram się do roboty.
Nie bardzo chce mi się wierzyć w takie zapewnienia...
– Zapewniam, że tak było. O innych sprawach ważnych dla naszej pracy i drużyny rozmawiać będziemy wkrótce.
Zna pan dobrze ten zespół?
– Raz tej jesieni widziałem go w akcji. Natomiast znam wielu piłkarzy ŁKS. Z kilkoma pracowałem w przeszłości i dużo wiem o ich możliwościach.
Kiedy pan będzie rozmawiał z działaczami o składzie zespołu?
– Taka rozmowa musi się odbyć w nieodległym terminie. Najpierw dokładnie będziemy musieli przeanalizować stan posiadania. Trzeba spokojnie przyjrzeć się, kto z obecnych zawodników będzie przydatny w walce o wyznaczony cel, a kto nie.
Kiedy pierwsze decyzje?
– Trudno w tej chwili powiedzieć. Pewne jest, że przygotowania do rundy jesiennej rozpoczynamy 7 stycznia. A kto się na nich pojawi, to czas pokaże.
Andrzej Kretek miał już plan zimowych przygotowań...
– Wiem o tym. Dlatego dziś siadamy z Bratkowskim i będziemy go analizowali. Jeśli uznamy, że jest zgodny z naszą wizją prowadzenia drużyny, to nic nie będziemy zmieniali. Jeśli nie, to pewnie pojawią się korekty.
Macie półtora roku na budowę drużyny, która wywalczy awans...
– Tak, ale nie oznacza to wcale, że odpuszczamy ten sezon. Dopóki tli się iskierka nadziei na dogonienie Radomiaka, to trzeba walczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany