Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Tybura z czterema wygranymi w UFC w 2020 roku. Na KSW 58 Phil de Fries zmasakrował "Masakrę"

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Marcin Tybura
Marcin Tybura Cooper Neill/Zuffa LLC
Marcin Tybura potwierdził wysoką formę, wygrywając przed czasem walkę z faworyzowanym Gregiem Hardym na gali UFC w Las Vegas. W Łodzi odbyła się z kolei gala KSW 58 z trzema pojedynkami o pasy oraz starciem dwóch byłych mistrzów.

2020 rok w efektowny sposób zakończył za to Marcin Tybura (21-6). Czołowy polski zawodnik MMA wagi ciężkiej postraszył kibiców, w pierwszej rundzie przyjmując sporo ciosów od ciężkorękiego Grega Hardy’ego (7-3). 35-latek z Uniejowa zachował jednak spokój, a w drugiej odsłonie sprowadził walkę do parteru i tam zdominował byłego gwiazdora futbolu amerykańskiego – bezbronnego rywala uratował sędzia. „Tybur” wygrał tym samym czwartą walkę w tym roku, został też pierwszym zawodnikiem, który wygrał z „Księciem wojny” przed czasem.

MARCIN TYBURA GREG HARDY 19.12.2020

Cel jest niezmienny. Wygrywanie walk, wspinanie się w rankingu i droga do pasa UFC. To moje marzenie. Jeśli przyszły rok pod względem sportowym będzie tak samo dobry jak ten, to mocno się do tego zbliżę – mówił nam przed walką Tybura.

ZOBACZ TEŻ:

Nie brakowało też emocji na polskim podwórku. W Łodzi odbyła się gala KSW 58 z trzema mistrzowskimi pojedynkami. W walce wieczoru pas wagi ciężkiej obronił Phil De Fries (19-6), który zmasakrował... „Masakrę”, czyli Michała Kitę (20-12-1). Polak po pierwszej rundzie miał oczy opuchnięte niczym Rocky Balboa w pierwszej walce z Apollo Creedem, o dziwo pozwolono mu jednak wyjść do drugiej. Tam Anglik szybko dokończył jednak dzieła zniszczenia.

Tytuł wagi lekkiej po odejściu Mateusza Gamrota do UFC przejął Marian Ziółkowski (22-8-1), który był wyraźnie lepszy od Romana Szymańskiego (13-6), a walkę skończył kapitalnym kopnięciem na wątrobę w czwartej rundzie.

ZOBACZ TEŻ:

Złoto w kategorii koguciej obronił Chorwat Antun Racić (25-8-1), który wypunktował Bruno Santosa (9-2) z Brazylii. Z kolei starcie byłych mistrzów dywizji półśredniej i piórkowej, czyli Borysa Mańkowskiego (22-8-1) i Artura Sowińskiego (21-12), wygrał „Diabeł Tasmański” – głównie dzięki dominacji w zapasach.

Trwa głosowanie...

Kto będzie kolejnym rywalem Jana Błachowicza?

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany