Marcin Kaczmarek: Po przerwie w nasze szeregi wkradł się bałagan

- Szczególnie w pierwszej połowie gra była poukładana. Było dziś kilka dobrych momentów, ale musimy pamiętać, że jesteśmy na początku okresu przygotowawczego i taki sparing daje nam przede wszystkim materiał do analizy - podsumował 46-letni szkoleniowiec cytowany przez stronę widzew.com. 
Szkoleniowiec Widzewa na początek skomentował kwestię m.in. urazu Kornela Kordasa, który musiał opuścić boisko w drugiej połowie. - Jesteśmy po pierwszym tygodniu przygotowań, którego zwieńczeniem był sobotni sparing. Myślę, że na tym etapie treningów najważniejszym jest, aby wszyscy byli zdrowi. Dziś nie do końca się to udało. Mam nadzieję, że te urazy po dzisiejszym meczu nie będą poważne. Łukasz Kosakiewicz odczuwa problemy z kostką, a Kornel Kordas boryka się z bólem mięśnia. Do tego dochodzi uderzenie w głowę Sebastiana Rudola, ale tutaj na szczęście nie stało się nic poważnego. Nic nie zapowiadało, że tak może potoczyć się w tym spotkaniu, bo w pierwszej połowie kontrolowaliśmy sytuację na boisku. Po przerwie w nasze szeregi wdarł się bałagan. Musimy jednak pamiętać, że to wczesny etap przygotowań, występuje sporo zawodników i momentami to rzutowało na prowadzenie gry. Najważniejsze jest jednak, by wygrywać i to się dziś udało - mówił trener.
Kaczmarek został również zapytany przez dziennikarzy o ocenę transferu Krystiana Nowaka, który w sobotę został ogłoszony jako nowy piłkarz łódzkiego klubu. - Od dłuższego czasu pracowaliśmy nad tym ,by ściągnąć Krystiana do Widzewa. Dziś widzieliśmy, że potrzebowaliśmy wzmocnienia na pozycji stopera, bo do teraz mieliśmy tam tylko dwóch wartościowych zawodników. To co najmniej o dwóch za mało, a o jednego na pewno - podsumował szkoleniowiec.