Jest odpowiedź na apel związany z funkcją uniwersytecką Marcina Gołaszewskiego, jednocześnie przewodniczącego Rady Miejskiej Łodzi. Prof. Elżbieta Żądzińska, rektor Uniwersytetu Łódzkiego, poinformowała, że obecnie nie ma podstaw do zawieszenia Gołaszewskiego w prawach wykładowcy UŁ.
Sprawa jest nieco skomplikowana. Łodzianin Wojciech Bednarek, skierował do rektor UŁ apel, o zawieszenie Marcina Gołaszewskiego "w prawach wykładowcy". Gołaszewski (KO) jest szefem Rady Miejskiej Łodzi, ale także profesorem uczelnianym Wydziału Filologicznego UŁ, a apel Bednarka wiąże się z postępowaniem prokuratury, która bada sprawę zasiadania Gołaszewskiego jednocześnie w dwóch radach nadzorczych spółek komunalnych w Pabianicach i Zduńskiej Woli, co jest zabronione.
Po ujawnieniu sprawy w czerwcu, Gołaszewski tłumaczył, że "pisane przez PiS na kolanie prawo jest niejasne", ale dla transparentności zrezygnował z rady w Zduńskiej Woli, w sierpniu zaś zwrócił zarobione tam pieniądze - 7,1 tys. zł. Z drugiej strony zduńskowolscy radni PiS ujawnili oświadczenie woli Gołaszewskiego podpisane przed powołaniem do rady, co według nich znaczy, że miał świadomość przekroczenia prawa.
W każdym razie prof. Żądzińska, rektor UŁ, w odpowiedzi na apel, oznajmia, iż "(...) zawieszenie może dotyczyć wyłącznie osób, którym w postępowaniu karnym zostały postawiony zarzuty określonego przestępstwa, a ponadto wyłącznie w sytuacji, gdy ze względu na doniosłość zarzutów celowe jest odsunięcie nauczyciela akademickiego od powierzonych mu obowiązków".
Według mojej wiedzy prowadzone przez organy postępowanie, jest postępowaniem w sprawie, a nie przeciwko Panu Gołaszewskiemu. (...) Nie powinno zatem budzić wątpliwości, że (...) nie została spełniona nawet formalna przesłanka zawieszenia w obowiązkach nauczyciela akademickiego" - odpowiada Bednarkowi rektor UŁ.
Innymi słowy: ewentualne zawieszenie Marcina Gołaszewskiego w prawach wykładowcy UŁ musi być powiązane z postawieniem mu zarzutów i to "doniosłych".