Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin biegnie już prawie dwie doby - łódzki nauczyciel chce sięgnąć po rekord świata i pomóc dzieciom z rakiem. Zdjęcia i film

Magdalena Jach
Magdalena Jach
Mija druga doba odkąd Marcin Józefaciuk, znany już w całej Polsce łódzki nauczyciel, rozpoczął morderczy bieg po rekord świata. Założył sobie, że w ciągu 48 godzin na bieżni elektrycznej pokona 430 kilometrów. Jak mu idzie? Wczesnym popołudniem w środę 1 marca miał w nogach już ponad 160 kilometrów, a wokół siebie - samych wspierających go, życzliwych ludzi. Marcin biegnie i zbiera pieniądze dla dzieci chorych na raka.

Już prawie drugą dobę Marcin Józefaciuk, łódzki nauczyciel i wicedyrektor Zespołu Szkół Rzemiosła, biegnie po rekord świata. Biegnie w Łodzi, w klubie Revolve Fitness przy ul. Brzozowej. Wystartował we wtorek 28 lutego o godz. 17. z zamiarem pokonania 430 kilometrów w 48 godzin. Najpierw musiał jednak pokonać słabości własnego organizmu…

- Teraz już czuję się w miarę dobrze, ale początek był trudny – przyznaje Marcin. - Pojawiły się problemy żołądkowe, nie mogłem złapać tempa, bolały mnie mięśnie nóg. Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło. Na szczęście pomogli mi medycy, którzy się mną tu opiekują – wymasowali nogi, zabezpieczyli stopy kremem, zapobiegającym otarciom i pęcherzom. W nocy zaaplikowali mi też kroplówkę z elektrolitami i glukozą. To wszystko mi bardzo pomogło.

od 16 lat

Zastrzykiem energii była dla niego też wizyta uczniów z jego szkoły. Cała grupa 30 przyszłych fryzjerów, hodowców koni i ogrodników przyjechała, by mu kibicować i wesprzeć go. W ramach godzin wychowania fizycznego spędzili też czas na siłowni, wchodząc na bieżnie i korzystając z innych urządzeń.

- Chcieliśmy powiedzieć panu dyrektorowi, że jest wielki, że jesteśmy z niego dumni – mówiły Julia i Oliwia.

I z koleżankami i kolegami dopingowały głośno Marcina, klaszcząc i skandując:
- Jesteśmy z panem! Trzymamy kciuki!

- Dla nich to najlepsza lekcja wuefu, jaką mogli mieć w życiu – podkreślają Roksana Gnieździło i Beata Karga, nauczycielki wychowania fizycznego, które przyjechały z młodzieżą. - Zobaczyli, jak Marcin zmaga się sam ze sobą, jak pokonuje swoje słabości i walczy, dążąc do celu. Przy okazji mieli też możliwość poznania profesjonalnej siłowni.

Marcin biegnie i wciąż zastanawia się;

- Czy dam radę? Czy uda mi się zbliżyć do rekordu świata? Ważne jest, abym nie zawiódł dzieciaków i wszystkich, którzy się zaangażowali. Będę biegł czy maszerował do końca, czyli do czwartku do godziny 17. Każdy kilometr się liczy! Sponsorzy za każdy kilometr obiecali konkretne kwoty, więc nie zejdę z bieżni.

Do siłowni co trochę wpadają goście, którzy chcą wesprzeć biegacza. Odwiedzają go znajomi, rodzina i całkiem obcy ludzie. Robią sobie z nimi zdjęcia, kibicują.

- Był mój tata, rodzice uczniów, przyjechała nawet z Łasku koleżanka z podstawówki, której nie widziałem od momentu kiedy ją skończyliśmy – opowiada Marcin.

Specjalne posiłki dla biegacza i całej towarzyszącej mu ekipy przygotowali uczniowie Gastronomika. Przywiozła je Zofia Wrześniewska, dyrektor tej szkoły, która też gorąco kibicuje swojemu koledze.

Kibicować Marcinowi w jego zmaganiach na bieżni można na żywo albo obserwując media społecznościowe – live jest prowadzony na profilu Revolve oraz Przegoń Raka dla Dzieciaka. Cały czas zbierane są także środki na pomoc dzieciom, cierpiącym na choroby nowotworowe – na miejscu do puszki lub do e-skarbonki. Dla gości przygotowano niespodzianki - ciastka i gadżety.

Zobaczcie galerie zdjęć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany