Mało sympatyczne. ŁKS robi za piłkarskiego czarnego luda

ŁKS po fatalnym sezonie w ekstraklasie już robi za futbolowego czarnego luda, co splendoru i dobrej reklamy mu nie przynosi.
Poważne transfery muszą być. Jeśli Stal ich nie zrobi, podzieli los ŁKS, który po roku spadł z ekstraklasy jako najsłabszy zespół. Niech to dla mielczan będzie poważna przestroga powiedział Przeglądowi Sportowemu legendarny piłkarz Grzegorz Lato. Nic tu dodać, nic tu ująć.
Na tle graczy piłkarze rywali mogą być porównywani nawet do Leo Messiego. W przegramy spotkaniu z Koroną 0:2
17-letni Daniel Szelągowski piłkarz rywali dostał piłkę na własnej połowie, w kole środkowym. Błyskawicznie ruszył, minął dwóch rywali i strzelił obok bramkarza ŁKS. W takim stylu gole potrafi zdobywać genialny Argentyńczyk.
Jedyny sukces, a raczej sukcesik ŁKS w zakończonych rozgrywkach ekstraklasy ma wymiar... finansowy. Łodzianie mają dostać 750 tysięcy złotych z Pro Junior System, za promowanie w ligowym graniu młodzieżowców.
W spotkaniu w Kielcach ŁKS miał nowego kapitana. Opaskę po Arkadiuszu Malarzu, który nie wystąpił w meczu, przejął stoper Maciej Dąbrowski.
Łodzianie się w tym meczu nabiegali. Pokonali 110,16 km przy 109,33 km Korony. Najbardziej aktywny był Adam Ratajczyk, który wykonał 15 sprintów i pokonał 11,68 km. Trochę zaskakujące jest to., że najszybszy był stoper łodzian - Maciej Dąbrowski, który biegł z szybkością - 31,67 km/h
Drużyna ŁKS zaraz po meczu udała się na zasłużone (?!) krótkie urlopy. Ten wolny od futbolu czas ma przynieść wielki sportowy reset. Łodzianie mają zapomnieć o upokarzających porażkach i z wielką wiarą w sukces przystąpić do przygotowań do I-ligowych zmagań. To przekonanie trąci na kilometr naiwnością, ale tonący brzytwy się chwyta.