Jeszcze w poniedziałek wieczorem wydawało się, że odsunięty od gry i treningów w Wiśle Kraków 24-letni pomocnik wiosną pomoże łódzkiej drużynie w walce o utrzymanie się w ekstraklasie. W składach na wczorajsze mecze sparingowe trenerzy wpisali nawet jego nazwisko w miejscu wysuniętego napastnika. Musieli je jednak skreślić i zastąpić Marcinem Mięcielem. Dlaczego?
- Chcieliśmy Patryka i on też chciał grać w Łodzi. Nie mamy jednak pieniędzy na utrzymanie tak drogiego piłkarza. On nie jest na naszą kieszeń - wyjaśnił menedżer Piotr Świerczewski.
To dość zaskakująca odpowiedź, bo przecież to sami szefowie ŁKS zgłosili się po Małeckiego i twierdzili, że czekają tylko na jego odpowiedź. I kiedy piłkarz zgodził się grać w Łodzi, okazało się, że nie mają na niego pieniędzy (wypłatę trzech pensji po 30 tys. zł).
A może nadal toczy się jakaś gra i piłkarz jeszcze pojawi się w Łodzi. Okienko transferowe zamyka się dziś o północy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Koroniewska po śmierci matki została zupełnie sama. Smutne, co mówi o relacji z ojcem
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?