Makabryczne odkrycie w mieszkaniu w Zgierzu. Martwego gospodarza gryzł jego jamnik. Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci mężczyzny
Z ustaleń śledczych wynika, że zgierzanka wyjechała w miniony czwartek (30 września). W piątek (1 października) 63-latek był widziany przez sąsiadów podczas spaceru z psem. Od soboty nie było z nim kontaktu. Przez dwa kolejne dni sąsiedzi słyszeli głośne ujadanie jamnika.
W poniedziałek (4 października) po południu żona 63-latka wróciła do domu. Drzwi mieszkania były zamknięte od środka. Szczelnie pozamykane były także okna. Śledczy raczej wykluczają, że w śmierci gospodarza brały udział osoby trzecie.
- Śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zgierzu. Wszystko wskazuje na to, że 63-latek targnął się na własne życie... Wszelkie wątpliwości rozwieje zlecona sekcja zwłok - informuje Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Czytaj więcej na następnym slajdzie