18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Makabra w kamienicy przy ul. Odyńca. Przez dwa miesiące ukrywał zwłoki żony! (wideo)

Tomasz Jabłoński
57-latek w mieszkaniu przy ul. Odyńca przez dwa miesiące ukrywał zwłoki swojej 54-letniej żony. Wiele wskazuje na to, że je... jadł. Makabrę odkryli policjanci w sobotnie popołudnie.

Funkcjonariusze dokładnie oglądali wszystkie zakamarki w mieszkaniu.

- Zostaliśmy zaalarmowani przez córkę, która od dłuższego czasu nie miała kontaktu z matką, natomiast nadużywający alkoholu ojciec nie chciał wpuścić jej do mieszkania
- mówi podinsp. Joanna Kącka, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi. - Po interwencji policji i strażaków 57-latek otworzył drzwi. Twierdził, że jego żona zmarła, a ciało skremował pozostawiając urnę w domu. Z mieszkania wydobywał się okropny fetor. Mężczyzna od dłuższego czasu nie wyprowadzał na spacer swojego psa.

Gdy policjanci weszli do pokoju, znaleźli przykryte kocem zwłoki kobiety. Biegły lekarz medycyny sądowej określił, iż zgon nastąpił w połowie lata. 57-latek nie potrafił wytłumaczyć okoliczności śmierci żony ani też braku swej prawidłowej reakcji na tę sytuację. Najprawdopodobniej pobierał w tym czasie należne kobiecie świadczenia finansowe. Funkcjonariusze przeprowadzili szczegółowe oględziny. Ciało zabezpieczono do dyspozycji prokuratury.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że ciało kobiety nie jest kompletne, brakuje kilku fragmentów. Śledczy będą ustalać, co się stało. Nie wykluczają żadnej, nawet tej najbardziej makabrycznej hipotezy - kanibalizmu.
Wczoraj po popołudniu w mieszkaniu pracowali policyjni technicy. W maskach i specjalnych uniformach przeszukiwali szafki, zabezpieczali ślady. Fetor, jaki wydostawał się z wnętrza, czuć było na wszystkich piętrach kamienicy.
- To była pijacka para - mówi bez ogródek jedna z sąsiadek. - Ale nie miałam pojęcia, że ona nie żyje, a on w domu trzyma jej zwłoki. To jakiś koszmar. Teraz wiadomo, skąd w kamienicy tyle much.
57-latek z uwagi na zły stan zdrowia trafił do szpitala
- grozi mu amputacja ręki, która gniła. Pozostaje pod nadzorem policji. W zależności od dalszych ustaleń, w tym wyników sekcji zwłok, usłyszy zarzuty. Za znieważenie zwłok grozi do 2 lat pozbawienia wolności, za zabójstwo dożywocie.
Fot. Paweł Łacheta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany