Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Żórawski - waleczne serce Budowlanych

(bap)
Rywale starają się zatrzymać Łukasza Żórawskiego
Rywale starają się zatrzymać Łukasza Żórawskiego Paweł Łacheta
- Kiedy jestem na boisku, nie myślę o tym, że rywal jest większy i silniejszy ode mnie. Ale oglądając mecz na powtórce sam się sobie dziwię - mówi rugbista Budowlanych, Łukasz Żórawski.

Zwycięzców się nie sądzi, ale długo wydawało się, że meczu z Arką nie wygracie. Dlaczego szło tak ciężko?
Łukasz Żórawski (łącznik młyna): - Chyba zaczęliśmy zbyt spokojnie. Założyliśmy sobie, że tym razem nie rzucimy się na rywala od razu, tylko będziemy czekać na błędy Arki. Tyle że oni ich nie popełniali, a nam przestawić się na inny styl gry nie było łatwo. Na szczęście się udało i zdążyliśmy się w porę obudzić.
Na razie trudno jednak powiedzieć coś o waszej formie.
- Ja uważam, że jest dobra, choć oczywiście nie optymalna. Ale na to mamy jeszcze czas.
W meczu z Arką był też dramatyczny moment, kiedy stracił pan przytomność. Co się wtedy stało?
- Sam do końca nie wiem, bo po zderzeniu z rywalem straciłem przytomność. Na szczęście tylko na chwilę. Dziś byłem na badaniach, wszystko jest w porządku, ale jutro (w Warszawie z AZS AWF) jeszcze nie będę mógł zagrać.
Rywale starają się zatrzymać Łukasza Żórawskiego
Zawsze imponuje pan sercem do walki. Nie boi się pan rzucać tak na rywali, choć jest od nich niższy o głowę?
- Kiedy jestem na boisku, nie myślę o tym, że rywal jest większy i silniejszy. Ale oglądając mecz na powtórce sam się sobie dziwię. W rugby to chyba dobra cecha.
Arka przyjechała w najmocniejszym składzie i znów nie dała wam rady. Ta wygrana będzie miała znaczenie w kolejnej części sezonu?
- Dzięki niej zapewniliśmy sobie pierwsze miejsce do końca rozgrywek. A zwycięstwo z takim rywalem zawsze ma znaczenie psychologiczne.
Z drugiej strony, to trochę demobilizujące, bo do końca rundy zasadniczej już nie macie z kim przegrać.
- Niby tak, ale sami sobie na to zapracowaliśmy. Z trudnych meczów czeka nas jeszcze starcie z Lechią w Gdańsku. A w pozostałych spotkaniach naszym celem będzie pokazanie widowiskowego rugby, czyli grę, z jakiej wszyscy nas znają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany