Od meczu z Legią II minęło już trochę czasu i jak teraz patrzycie na wynik 2:2? To dla was tylko czy aż punkt?
Łukasz Staroń (napastnik ŁKS): – Na mecz wychodziliśmy z myślą o komplecie punktów, więc remis nie może nas satysfakcjonować. Z przebiegu spotkania ten punkt trzeba szanować, lecz zdajemy sobie sprawę, że to dla nas za mało. Szczególnie w pojedynkach u siebie.
No właśnie, bo tylko pięć punktów zdobyte w czterech meczach to jednak trochę mało, jak na kandydata do awansu...
– Zdecydowanie za mało i nasz dorobek mógł i powinien być dużo większy. Wciąż trudno mi odżałować stratę punktów w Wieluniu, bo do dziś niełatwo wytłumaczyć, jak przegraliśmy spotkanie, w którym wszystkie atuty były po naszej stronie
– prowadziliśmy, byliśmy lepsi pod względem piłkarskim i graliśmy w przewadze.
Jak więc oceniać potencjał zespołu? ŁKS rzeczywiście stać na grę o awans?
– Uważam, że pod względem indywidualności jest on naprawdę bardzo duży. Potrzebujemy jednak czasu, by stać się drużyną. Wówczas przyjdą też wyniki i lepszy styl gry. Ja też do ŁKS dołączyłem tuż przed startem ligi i dopiero zgrywam się z chłopakami.
Akurat do pana można mieć najmniej pretensji, bo zdobywał pan gole w każdym meczu. Jest pan nie tylko najlepszym strzelcem ŁKS, ale i całych rozgrywek łódzko-mazowieckich.
– Bardzo się z tego cieszę, bo jestem napastnikiem i rozlicza się mnie z goli. Chciałbym jednak, by od najbliższego meczu moje bramki dawały też zwycięstwa drużynie.
Dobra forma strzelecka to efekt doświadczenia z I ligi, umiejętności czy dyspozycji?
– Pewnie wszystkiego po trochu. Na pewno jeszcze nie jestem w najwyższej formie, bo jak wspomniałem wcześniej, nie przepracowałem całego okresu przygotowawczego.
Nie żałuje pan przyjścia do ŁKS? Przed sezonem szukał pan klubu grającego w wyższych ligach.
– Ale cieszę się, że w końcu trafiłem do ŁKS. Po moich golach widać, że dobrze się tu czuję. To klub z tradycjami i kibicami, a nasza drużyna ma swój cel.
W ŁKS chce się pan tylko wypromować, czy jest szansa zostać w nim na dłużej?
– Zobaczymy, jak będzie. Wiele zależy od tego, czy uda nam się wywalczyć awans. Po sezonie zastanowimy się, co dalej.
Jutro zagracie w Otwocku ze Startem. Wie pan coś o tym rywalu?
– Jeszcze niewiele, ale my nie możemy patrzeć, z kim gramy. Potrzebujemy zwycięstw i wierzę, że ta seria zacznie się od jutra.
Podpowiem, że gra tam Dominik Dukalski, który zdobył jednego gola mniej od pana.
– Jutro mnie nie dogoni...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce