Proces leczenia Brozia przebiega nadspodziewanie dobrze (biorąc pod uwagę rodzaj urazu). W takich sytuacjach trzeba zachować zdrowy rozsądek i unikać hurraoptyzmu. Jednak trudno było się nie uśmiechnąć, obserwując wczoraj Brozia podczas zajęć z rehabilitantem. Widzewiak (swego czasu był w kręgu zainteresowań selekcjonera reprezentacji biało-czerwonych) imponował ochotą do pracy, nie unikając twardej walki bark w bark. Całkiem nieźle było również z uderzeniami z dystansu. Oby Broź wyczerpał już limit pecha w tym sezonie i wyleciał z kolegami z klubu z al. Piłsudskiego na drugie zgrupowanie w okresie przygotowawczym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?