- Będziemy ją wykorzystywać do usypiania psów w bezruchu, czyli zablokowanych w sidłach, rannych po wypadku, przywiązanych do drzewa, które są agresywne i nie można się do nich zbliżyć - tłumaczy Bogumiła Skowrońska-Werecka, dyrektorka placówki. - O strzelaniu do psów biegających nie ma mowy, nikt nie ma tyle siły w płucach i doświadczenia w trafianiu do celu, żeby mu się udało.
ZOBACZ FILM |
Obsługą teledarta - gdyż tak fachowo nazywa się "tuba", z której wydmuchuje się środek nasenny - zajmuje się Adam Lorentowicz, ponieważ w przeszłości trenował sportowe strzelanie.
- Niestety, obsługa tego urządzenia okazała się trudniejsza, niż przypuszczałem - opowiada pan Adam. - Kiedy trenowałem w domu, to... przedziurawiłem wannę akrylową. Z odległości ponad trzech metrów igła wbiła się tak głęboko, że musiałem cęgami ją wyciągać. Trzeba pamiętać, że igła leci z olbrzymią prędkością i można naprawdę zrobić nią krzywdę.
Teledart kupiono z tzw. 1 procenta podatku za ponad 2 tys. zł. To nowoczesna alternatywa dla strzelb pneumatycznych, które wcześniej wykorzystywano do usypiania zwierząt.
- Chodzi o to, że broń pneumatyczna może bardzo poważnie zranić zwierzę - wyjaśnia dyrektor Skowrońska-Werecka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Orman pokazała córkę na imprezie. Kilka godzin wcześniej rozegrała się tragedia
- Żegnał Romusia, współtworzył "Plebanię". Zmarł ksiądz Bartmiński. Długo cierpiał
- Rutkowski zabrała dzieci i wyleciała z Polski. Tak wygląda krótko przed drugim ślubem
- Rosiewicz trafił do szpitala. Przeszedł wielogodzinną operację [TYLKO U NAS]