Lokatorzy musieli opuścić kamienicę, w której doszło do pożaru. Jeden z nich dopiero co wyremontował mieszkanie... [zdjęcia]
Do dramatycznych scen doszło nad ranem 26 sierpnia w kamienicy przy ul. Moniuszki 45 w Pabianicach.
- Wróciłem z pracy przed północą. Nad ranem obudziła mnie dziewczyna i powiedziała, że musimy uciekać. Przed budynkiem zobaczyłem strażaków i prezydenta - tyle pamiętam - mówi Zbigniew Olszewski, lokator mieszkania na parterze.
Rok temu gruntownie je wyremontował - woda użyta do gaszenia pożaru zniszczyła cała jego pracę. Kiedy patrzy na zniszczenia, łamie mu się głos a do oczu napływają łzy. Na remont wydał co najmniej 16 tys. zł. Wszystko robił sam, z zawodu jest budowlańcem - nowy parkiet, płytki, pomalowane ściany - w ruinie. Telewizor uszkodził spadający tynk., Gdy dostał to mieszkanie, nie było tu nic.
- Teraz znów można powiedzieć, że jestem bezdomny. Mieszkam w hotelu. Jestem załamany. Dziś poszedłem pracy, ale byłem w takim stanie, że szef odesłał mnie do domu - opowiada pan Zbigniew.
Czytaj na kolejnych slajdach