Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lokatorzy bloku przy ul. Marysińskiej muszą płacić za... podrzucone śmieci

(izj)
Wypełnione po brzegi gruzem i połamanymi płytami kartonowo-gipsowymi dwa duże kosze na śmieci, każdy o pojemności 1,1 tys. litrów, oraz 38 worków z podobną zawartością... Tak wygląda pergola śmietnikowa należąca do wspólnoty mieszkaniowej w bloku przy ul. Marysińskiej 96 na Bałutach po wizycie dwóch mężczyzn i volkswagena z przyczepką. Podrzucający, gdy zostali przyłapani przez jednego z mieszkańców na gorącym uczynku, szybko uciekli, ale śmieci zostawili. Teraz nikt nie chce wywieźć ich za darmo.

– Nie wiem, jak ci mężczyźni dostali się do naszej pergoli, skoro jest zamykana na klucz – mówi przewodniczący wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Marysińskiej 96. – Jeden z naszych mieszkańców natrafił na nich, gdy przed południem szedł wyrzucić śmieci. Na szczęście udało się mu spisać numer rejestracyjny auta.

Wspólnota zgłosiła problem zarówno w Wydziale Gospodarki Komunalnej UMŁ, jak i w straży miejskiej.
– Sprawa utknęła w miejscu, a my nie mamy gdzie wyrzucać śmieci – dodaje przewodniczący. – Firma, która wywozi od nas odpady, nie chce ich zabrać, bo, jak twierdzi, nie mieści się to w jej obowiązkach. Jeśli wynajęlibyśmy prywatną firmę, to musimy zapłacić tysiąc złotych. To dużo jak na 40 właścicieli mieszkań w naszym bloku. Jeśli zdecydujemy się na takie rozwiązanie, będziemy domagać się zwrotu kosztów od tych, którzy podrzucili nam te śmieci.
Straż miejska prowadzi postępowanie.
– Na przyszły tydzień jest wezwany do nas właściciel pojazdu, który był widziany przez lokatora przed pergolą – mówi Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej. – Zgodnie z przepisami, za zaśmiecanie miejsca publicznego możemy nałożyć mandat do 500 złotych i zobligować sprawcę do posprzątania.
Wydział Gospodarki Komunalnej UMŁ odnotowuje coraz więcej przypadków podrzucania poremontowych śmieci.

– Według przepisów, to właściciel mieszkania, w którym odbywa się remont, lub wynajęta przez niego firma jest odpowiedzialna za wywóz gruzu i innych odpadów powstałych podczas tych prac – mówi Ewa Jasińska, dyrektor WGK UMŁ. – Niektórzy jednak starają się oszczędzić i pozbywają się tych odpadów w sposób nielegalny. Ci, którym śmieci podrzucono, aby zminimalizować koszty, mogą wywieść je samodzielnie do punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych przy ul. Kasprowicza lub przy ul. Zamiejskiej. Tam są one przyjmowane nieodpłatnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany