Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lokale czynne w pandemii w Łodzi. Działające stacjonarnie restauracje nie narzekają na brak klientów

Piotr Jach
Piotr Jach
Oficjalnie gastronomia wciąż pozostaje zamknięta - zgodnie z rządowymi rozporządzeniami. Restauracje gotują tylko na wynos lub z dowozem do klienta. Jednak nie wszystkie. Z końcem stycznia stacjonarną działalność na przekór pandemicznym obostrzeniom zdecydowało się wznowić kilka łódzkich lokali, których właścicielom zajrzała w oczy wizja bankructwa. Z reguły są to miejsca otwarte niedawno, w ubiegłym roku, tuż przed nadejściem drugiej fali epidemii koronawirusa, co wyeliminowało je z pomocy oferowanej przedsiębiorcom przez państwo w ramach tzw. tarcz antykryzysowych. Działają za krótko, by wypełnić warunki rządowej pomocy. Ponowne otwarcie lokali dla gości i wznowie normalnego funkcjonowania było dla nich ostatnią deską ratunku.Czytaj więcej na następnej stronie
Oficjalnie gastronomia wciąż pozostaje zamknięta - zgodnie z rządowymi rozporządzeniami. Restauracje gotują tylko na wynos lub z dowozem do klienta. Jednak nie wszystkie. Z końcem stycznia stacjonarną działalność na przekór pandemicznym obostrzeniom zdecydowało się wznowić kilka łódzkich lokali, których właścicielom zajrzała w oczy wizja bankructwa. Z reguły są to miejsca otwarte niedawno, w ubiegłym roku, tuż przed nadejściem drugiej fali epidemii koronawirusa, co wyeliminowało je z pomocy oferowanej przedsiębiorcom przez państwo w ramach tzw. tarcz antykryzysowych. Działają za krótko, by wypełnić warunki rządowej pomocy. Ponowne otwarcie lokali dla gości i wznowie normalnego funkcjonowania było dla nich ostatnią deską ratunku.Czytaj więcej na następnej stronie Piotr Jach
Oficjalnie gastronomia wciąż pozostaje zamknięta - zgodnie z rządowymi rozporządzeniami. Restauracje gotują tylko na wynos lub z dowozem do klienta. Jednak nie wszystkie.

Które lokale otwarte w Łodzi

Z końcem stycznia stacjonarną działalność na przekór pandemicznym obostrzeniom zdecydowało się wznowić kilka łódzkich lokali, których właścicielom zajrzała w oczy wizja bankructwa. Z reguły są to miejsca otwarte niedawno, w ubiegłym roku, tuż przed nadejściem drugiej fali epidemii koronawirusa, co wyeliminowało je z pomocy oferowanej przedsiębiorcom przez państwo w ramach tzw. tarcz antykryzysowych. Działają za krótko, by wypełnić warunki rządowej pomocy. Ponowne otwarcie lokali dla gości i wznowie normalnego funkcjonowania było dla nich ostatnią deską ratunku.

W Łodzi szykuje się wielka akcja restauratorów, którzy nie zgadzają się z obostrzeniami i chcą obsługiwać klientów w lokalach, a nie tylko dostarczać dania na wynos. Od weekendu działa w ten sposób kilka miejsc, ale szykowana jest ogólnołódzka akcja protestacyjna. Jej przedstawiciele mają nadzieję, że wkrótce większość lokali będzie działać w ten sposób.Kolejni właściciele lokali z Łodzi przyłączają się do strajku przedsiębiorców, którzy sprzeciwiają się obostrzeniom związanym z najnowszym lockdownem. Restauratorzy zdecydowali się przyjmować klientów w lokalach, choć zgodnie z rozporządzeniem, mogą oferować posiłki tylko na wynos. Pojawiły się już pierwsze kontrole pracowników sanepidu i policji.Czytaj dalej

Lista otwartych restauracji! Jakie restauracje przyjmują kli...

- Gdybyśmy nie otworzyli, już by nas nie było. Mieliśmy po dwa zamówienia na wynos dziennie – mówi współwłaścicielka restauracji w Ogrodach Geyera, która od półtora miesiąca gości oficjalnie nie przyjmuje, lecz prowadzi rekrutację testerów swoich dań, którzy konsumują je przy stolikach. – Ruch nie jest może wielki, ale daje nadzieję na przetrwanie. Zamykać się nie zamierzamy, chyba że otrzymamy od państwa pomoc pozwalającą na utrzymanie personelu. Na to się jednak nie zanosi. Jak dotąd umorzono nam tylko składki na ZUS.

Które restauracje są otwarte w Łodzi?

O godz. 15 (sobota) w Aloha Poke w sąsiedztwie „Centralu” zajęte są cztery stoliki.

- Są klienci, jest praca, zatem decyzja o otwarciu okazała się słuszna – cieszy się właściciel i szef kuchni Mateusz Raczyński. – Wprawdzie z 14 do 8 zmniejszyliśmy liczbę stolików, żeby było bezpieczniej, ale rezerwacji mamy tyle, że mogliśmy wstrzymać dowozy. Policjanci przychodzą nadal na kontrole, ale są to już raczej kurtuazyjne wizyty

Na brak klientów nie narzeka też Pjona, tapas bar na północnym krańcu ul. Piotrkowskiej. O godz. 16 w środku jest już kilkanaście osób, a klienci napływają.

- Gdybym dostał jakąkolwiek pomoc od państwa, nie śpieszyłbym się z otwarciem – podkreśla Dominik Rzepiel, właściciel. Ale na pomoc nie mogłem liczyć, więc wznowiłem działalność i nie żałuję. Gości nie brak. W weekendowe wieczory nie zawsze jest miejsce, kończymy po godz. 23.

Żadne kontrole, czy to policyjne, czy to służb sanitarnych, w Pjonie się nie odbyły. Dominik dopiero otrzymał wezwanie na policję w celu złożenia wyjaśnień dlaczego jego lokal funkcjonuje pomimo zakazu wprowadzonego ministerialnym rozporządzeniem.

Na ruch po otwarciu nie narzekają także trzy inne lokale, które zainicjowały akcję #otwieraMY w Łodzi. Policja składa w niektórych wizyty, służby sanitarne nie wykazują aktywności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany