Łódzkie: Szczepień nauczycieli ciąg dalszy - już blisko 29 tysięcy chętnych

Po sobotnich (20 lutego br.) szczepieniach przeciwko COVID-19 niektórzy łódzcy nauczyciele wzięli zwolnienia nawet na kilka dni. Większość cierpi z powodu poszczepiennych objawów – bardzo silnych dreszczy i gorączki oraz bólu mięśni i głowy.
Akcja szczepień nauczycieli w Łódzkiem oraz w całym kraju jest kontynuowana.

Według informacji z wydziału edukacji UMŁ – w poniedziałek 22 lutego br. żadne przedszkole ani szkoła nie zgłosiły, że zwolnienia nauczycieli po szczepieniach uniemożliwiły funkcjonowanie.

- Na zwolnieniach jest 6 osób – przekazuje Michał Różański, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 4. – To nauczyciele naszej Szkoły Podstawowej nr 26. Nieobecność obejmuje od dwóch do nawet pięciu dni, czyli cały ten tydzień. Zorganizowaliśmy zastępstwa i pracujemy. Kadra przedszkola nr 98 stawiła się w pełnym składzie. Szczepienia mieliśmy w sobotę. Większość osób jednak przez weekend doszła do siebie.

- U nas także nie ma problemów, bo szczepienia odbywają się w różnych terminach dla małych grup nauczycieli – mówi Małgorzata Tomaszewska, dyrektor SP 111. – Pojedyncze osoby np. po szczepieniu w czwartek w ubiegłym tygodniu brały zwolnienie na piątek. Wczoraj nie mieliśmy braków kadrowych.

Na szczepienia w tej szkole zgłosiło się blisko 90% wszystkich nauczycieli.

Ilu nauczycieli zostanie zaszczepionych?
W całym województwie łódzkim w sumie w dwóch turach zgłoszeń na szczepienia zapisało się 28775. To nauczyciele oraz kadra wspierająca. Dla nich rekomendowana jest szczepionka AstraZeneca.
Osoby, które już przyjęły pierwszą dawkę, drugą otrzymają po 10-12 tygodniach.
Harmonogram szczepień ustalają punkty szczepień, do których zgłosiły się poszcsególne placówki. Zabiegi wykonywane są w różne dni tygodnia. Problemy z frekwencją w pracy w szkołach czy przedszkolach pojawiają się, gdy jednocześnie szczepi się cała zgłoszona załoga. Objawy poszczepienne u wielu osób uniemożliwiają im prowadzenie lekcji, czasem nawet w formie zdalnej. Niestety pojawiają się głosy, że są i tacy, którzy wykorzystują sytuację i biorą zwolnienia na wyrost...