Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie seniorki szyją kotki i sówki dla dzieci - zobacz, jakie urocze - GALERIA ZDJĘĆ

Magdalena Jach
Magdalena Jach
Kolorowe kotki, sówki, lale wychodzą spod igieł pań z Klubu Seniora przy ul. Cieszkowskiego w Łodzi. Urocze przytulanki trafiają do maluszków z oddziału noworodkowego w szpitalu w Brzezinach, na aukcje dla chorych dzieci oraz do podopiecznych domów dziecka czy fundacji, tworzących rodziny zastępcze.
Kolorowe kotki, sówki, lale wychodzą spod igieł pań z Klubu Seniora przy ul. Cieszkowskiego w Łodzi. Urocze przytulanki trafiają do maluszków z oddziału noworodkowego w szpitalu w Brzezinach, na aukcje dla chorych dzieci oraz do podopiecznych domów dziecka czy fundacji, tworzących rodziny zastępcze. Krzysztof Szymczak

Łódzkie seniorki wspierają dzieci

Szyją kotki i sówki dla maluchów

Kolorowe kotki, sówki, lale wychodzą spod igieł pań z Klubu Seniora przy ul. Cieszkowskiego w Łodzi. Urocze przytulanki trafiają do maluszków z oddziału noworodkowego w szpitalu w Brzezinach, na aukcje dla chorych dzieci oraz do podopiecznych domów dziecka czy fundacji, tworzących rodziny zastępcze. Łodzianki zaczęły szycie miękkich maskotek dwa lata temu – dokładnie latem 2019 roku. Wtedy powstały pierwsze małpki, z odpadków firmy Many Mornings, produkującej skarpetki. Jako pierwsi dostali je mali pacjenci, również onkologiczni, ze szpitala na Spornej. Małpki powstawały do marca 2020 r. Panie zaraziły pasją koleżanki z Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora na Bałutach. Po pandemicznej przerwie postanowiły, że wymyślą swoje wzory maskotek i tak powstały kotki, sówki i laleczki.
- Nadal szyjemy je ze skarpetek, ale są nie do podrobienia – podkreśla pani Łucja, jedna z seniorek. - Każda z nich ma naszywkę "Klub Seniora Cieszkowskiego" i za jakość każdej bierzemy odpowiedzialność.
- Część laleczek ma włosy z włóczki, warkoczyki, a część już nie. Dlaczego? Gdy maskotki zaczęły trafiać do noworodków obawiałyśmy się, że taki włóczkowy włos oderwie się. A chciałyśmy robić jak najbardziej bezpieczne zabawki - opowiada pani Lucyna.
Maskotki panie szyją też w swoich domach.
- Mam plan, by szyć około 20 maskotek miesięcznie, a 200 rocznie – mówi pani Ania. - Uszycie każdej zajmuje mi około 3 godzin. Korpus szyję na maszynie, którą wypożyczyłam z klubu seniora, ale już ogonek, oczka, nosek czy pazurki - ręcznie. To ja wymyśliłam wzór kotka.
Zanim gotowa zabawka znajdzie się w rączkach dziecka, jest ozonowana. Gdy się zabrudzi – można ją wyprać.
- Najwięcej pluszaków powstaje przed gwiazdką, ale spotykamy się przez cały rok, żeby mieć kontakt, pogadać - śmieje się pani Basia.
Seniorki z Górnej nie byłyby w stanie zliczyć, ile maskotek już uszyły.
Robimy to dla dzieci. Maluchy potrzebują się przytulić - szczególnie, gdy zmagają się ciężką chorobą. A dzięki temu, że mamy do wyboru różne skarpetki - nasze maskotki mają bajecznie kolorowe wzory. Mamy nadzieję, że choć na chwilę wywołują uśmiech na twarzach chorych dzieci – mówią.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany