Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie historie. Powódź tysiąclecia. Kto miał łódkę, płynął po pitną wodę, chleb, mąkę i cukier

Janusz Kubik
Minęło 20 lat od jednej z największych katastrof w dziejach Polski - powodzi tysiąclecia, która dokonała ogromnych zniszczeń na terenie 25 z 49 ówczesnych województw. Na początku lipca 1997 roku odnotowano rekord wysokości opadów w ciągu doby - ponad 300 mm, oraz gwałtowny przybór wód w rzekach zalewających miasta, osiedla, fabryki, gospodarstwa rolne, dworce kolejowe i drogi.

Najbardziej ucierpiał Wrocław, gdzie w ciągu dwóch dni - 12 i 13 lipca połowa miasta została zalana po nadejściu fali kulminacyjnej na Odrze od strony Opola. Był to jeden z najbardziej zabójczych kataklizmów w Polsce, który spowodował śmierć 50 osób i zmusił do ewakuacji ponad 200 tys. osób. Podtopienia w Polsce południowo-zachodniej, burze, gwałtowne ulewy, susza były przyczyną dotkliwej klęski, utraty wielu gospodarstw rolnych, dramatów tysięcy rodzin bez dachu nad głową. Większość gospodarstw i obiektów użyteczności publicznej leżała na terenach zalewowych.

W podłódzkich wsiach, rzeka Bzura zalała drogi, zabudowania gospodarcze, domy i pastwiska. Podobnie było w rejonie Głowna, Poddębic, Łęczycy, Zduńskiej Woli, Sulejowa, Aleksandrowa i Uniejowa.

Kolejna katastrofalna powódź nawiedziła okolice Łodzi w 2010 roku, podtapiając 279 tys. ha ziemi uprawnej, ponad 1800 budynków mieszkalnych i użytkowych. Uszkodzonych zostało 500 km dróg, 680 kładek i przepustów drogowych. Straty oszacowano na ponad 160 mln złotych. Na przełomie maja i czerwca w 2009 i 2010 roku alarm powodziowy ogłoszono w Krakowie, Sandomierzu, Raciborzu i Opolu. W Sandomierzu filmowcy musieli przerwać nagrywanie odcinków popularnego serialu telewizyjnego „Ojciec Mateusz”. Mieszkańcy Łodzi nie musieli obawiać się skutków fali powodziowej, bo przez miasto nie przepływają duże rzeki, które mogłyby być przyczyną dotkliwych zalań i podtopień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany