W połowie lipca zostanie ogłoszony nowy przetarg na funkcjonowanie Łódzkiego Roweru Publicznego, bowiem wygasa czteroletnia umowa podpisana z firmą Nextbike. Obecnie system roweru miejskiego tworzą 1574 rowery i 156 stacji, a magistrat zapłacił za jego montaż i obsługę ok. 15 mln zł. Od 1 maja 2016 r. odnotowano ponad 5 mln wypożyczeń rowerów.
Czytaj na kolejnych slajdach
– Nie mamy wątpliwości, że rower miejski to był bardzo dobry pomysł i musi mieć swoją kontynuację. Rower stał się środkiem transportu po mieście, uzupełnia komunikację miejską i często jest od niej szybszy – mówi Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi. – Korzystając z tego, że obecna umowa się kończy, chcemy w warunkach nowego przetargu zawrzeć zapisy zapewniające dotarcie sieci rowerów także na osiedla, co jest spełnieniem postulatów mieszkańców. Chcemy, by nowy system tworzyło minimum 200 stacji, 2 tys. rowerów zwykłych oraz rowery cargo i tandemy.
Magistrat rozważa możliwość, by rower można było pozostawiać i wypożyczać także poza stacjami.
Czytaj na kolejnym slajdzie
– Mamy sygnały m.in. od seniorów, że przydałyby się rowery trójkołowe, które byłyby podstawiane „na telefon” pod konkretną stację – mówi Bartosz Domaszewicz, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi.[/cyt]
Władze Łodzi chcą zachować obecną gęstość rozmieszczenia stacji, bo uważają, że jest to gwarancja sukcesu funkcjonowania systemu oraz zależy im na poprawie jakość serwisu – tak by rowery były naprawiane szybciej. Rozważany jest też wariant, aby Łódzki Rower Publiczny funkcjonował przez cały rok, a nie jak obecnie od początku marca do końca listopada. W budżecie miasta na funkcjonowanie Łódzkiego Roweru Publicznego w latach 2020 – 2024 będzie zapisana suma 23 mln zł.
„Bonusem” dla zwycięskiej firmy ma być to, że mają do niej trafiać pieniądze z wypożyczeń – ok. 2,5 mln zł. Obecnie pieniądze „idą” do kasy miasta.