Trudno zrozumieć dlaczego na kluby sportowe przeznacza się wielokrotnie mniej pieniędzy niż na teatry - tamto to Kultura przez duże K, a to tylko kultura... fizyczna, pozbawiona duchowego pierwiastka? Władze miasta nie podały nigdy racjonalnych powodów, dlaczego pomoc zamyka się w kwocie 5 mln zł, plus 1,5 mln na szkolenie młodzieży, a nie powiedzmy 25 mln zł. Nie przedstawiły też zasad, na jakich dzielą pieniądze na sport, przedłużające wegetację, a może raczej opóźniające agonię.
Według urzędników, najważniejsze w sportowej hierarchii miasta są rosnące niczym grzyby po deszczu kluby karate i żeńska siatkówka. To fałszywy obraz, dający mocny argument do ręki tym, którzy uważają, że dzielący kasę wydział sportu, zatrudniający armię urzędników, w obecnym kształcie nie ma sensu. Najważniejsza w Europie i w Polsce jest piłka nożna, a w Łodzi traktuje się ją jak piąte koło u wozu. Prestiż miastu zapewniają olimpijczycy, których u nas uważa się za żebraków wyciągających rękę po jałmużnę. Nieprzyznanie dotacji na działalność grup młodzieżowych Startowi, czy pominięcie Budowlanych to dowód, że papierki czy urzędnicza wojenka z klubem są ważniejsze od dobra łódzkich dzieci i przyszłości miejskiej kultury fizycznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu