Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzka służba zdrowia

ei24
Chciałem po krótko opisać sytuację w jakiej się znalazłem. W dniu 18.07.2010 uległem kontuzji. W nocy 19.07.2010 w szpitalu (na ostrym dyżurze) założono mi gips na nogę z zaleceniem ortopedy że gips jest na 7-10 dni a następnie będzie podjęta rehabilitacja (stabilizator itp. w zależności od tego co dalej podejmie ortopeda).

Witam

Chciałem po krótko opisać sytuację w jakiej się znalazłem.
W dniu 18.07.2010 uległem kontuzji. W nocy 19.07.2010 w szpitalu (na ostrym
dyżurze) założono mi gips na nogę z zaleceniem ortopedy że gips jest na 7-10
dni a następnie będzie podjęta rehabilitacja (stabilizator itp. w zależności
od tego co dalej podejmie ortopeda). Do poradni ortopedycznej miałem się
zgłosić po siedmiu do dziesięciu dni od założenia gipsu i postanowiłem na
tydzień wcześniej umówić się już do poradni ortopedycznej. Jakie było moje
zdziwienie kiedy we wszystkich poradniach najbliższy termin przyjęcia
podawali na wrzesień lub październik (tak, tak, na sierpień nawet nic nie
mieli) a poradnia na bazarowej ku mojej uciesze podała najwcześniejszy
termin przyjęcia w listopadzie :). Dzwoniłem do NFZ'u ale tam nie mają
informacji co do kolejek w poradniach, podawali mi tylko kolejne numery
telefonów do poradni ortopedycznych. W niektórych poradniach tłumaczyli się
z gigantycznych kolejek sezonem urlopowym w którym jest dużo wypadków. W
poradni przy ul. Kopernika powiedzieli że najbliższy termin mają na
przełomie września/października chyba że chce się zapisać prywatnie to
spokojnie na za dwa trzy dni :).
Następnie zadzwoniłem do Rzecznika Praw Pacjenta który polecił mi nie
umawiać się do żadnej poradni, lecz w wyznaczonym terminie udać się do
wybranej prze ze mnie poradni z ważnym skierowaniem, oraz wypisem ze
szpitala na którym sugerowana jest data zdjęcia gipsu. Poradnia taka
teoretycznie ma mnie obowiązek przyjąć a nie wpisywać w żadną kolejkę.
Jeżeli poradnia taka mnie nie przyjmie mam prosić żeby kierownik poradni
pisemnie uzasadnił przyczynę nie przyjęcia i na podstawie tego mogę złożyć
skargę na taką poradnię (rozumiem że wtedy gips na nodze zostanie).
Innym faktem jest to że w poradni przy ul. Smugowej oraz w poradni przy ul.
Pieniny panie z rejestracji pytały się mnie o to w której poradni wcześniej
się leczyłem z której przychodni mam skierowanie i czy leczyłem się w ich
poradniach. Moje spostrzeżenie jest takie że poradnie te mają krótsze
terminy dla "swoich" pacjentów oraz dla pacjentów przychodni z którymi dana
placówka ma podpisaną umowę. W obu przypadkach nie podałem tej informacji i
starałem się wytłumaczyć że przecież ani dla nich jako poradni świadczących
usługi refundowane przez NFZ ani dla mnie (płatnika NFZ) nie ma to żadnego
znaczenia bo skoro mam ważne skierowanie to mogę sobie swobodnie wybrać
miejsce leczenia. Pani z rejestracji przy ul. Smugowej wahała się jaki
termin przyjęcia mi podać, ale skoro już nie podałem w jakiej przychodni się
leczę to z oburzeniem podała mi termin na wrzesień. Dopiero od mojego
lekarza POZ dowiedziałem się że jak bym powiedział że leczę się na
Nastrojowej to pewnie bym miał szybszy termin na Smugowej. Tylko dlaczego???
Co mnie, jako pacjenta (oraz płatnika NFZ), obchodzą jakieś wewnętrzne umowy
czy porozumienia między przychodniami??? Zaproponowałem swojemu lekarzowi że
może sam bym sobie ten gips zdjął (w końcu to nie takie trudne :D) ale on
skutecznie wybił mi to z głowy. W przypadku gdyby okazało się że coś jest
jednak nie tak z moim kolanem to wszyscy by mogli rozkładać rączki i
tłumaczyć się tym że nie udałem się do ortopedy i sam podjąłem się leczenia.
Zwolnienie lekarskie mam do dnia 27.07.2010 i nie mam ochoty go przedłużać
tak samo jak nie mam ochoty nosić dłużej gipsu niż powinienem tym bardziej
że dopóki mam gips na nodze raz dziennie muszę robić zastrzyki
przeciwzakrzepowe i nie jest tak łatwo dbać o higienę w te ciepłe dni (pod
prysznic sobie nie wejdę z gipsem). Na dalszy rozwój czekamy do wtorku wtedy
udam się do poradni i będę usiłował dostać się do ortopedy (zobaczymy czy
się uda). Ewentualnie będę się dowiadywał czy jeżeli zgłoszę się prywatnie
do ortopedy to czy NFZ zwróci mi za to pieniążki no i mam zamiar być w
kontakcie z Rzecznikiem Praw Pacjenta.
Podsumowując moją sytuację mogę powiedzieć że u nas trzeba mieć końskie
zdrowie żeby się leczyć (tak powiedział mój lekarz POZ) dlatego że w Łodzi
łatwo jest założyć gips natomiast nie ma go komu zdjąć.

Pozdrawiam Jakub Kaszewski

ps. Wszystkie rozmowy prowadzone z rejestracjami w poradniach były
prowadzone telefonicznie nie jestem sobie w stanie wyobrazić że we wtorek
ktoś będzie mnie musiał wozić samochodem od poradni do poradni bo nikt mnie
nie będzie chciał przyjąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany