Łódzka policja ostrzega przed molestowaniem w taksówkach „na aplikację". Jak działają przestępcy?

Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi ostrzega przed napaściami seksualnymi ze strony kierowców taksówek.

- W związku z coraz częściej nagłaśnianymi przypadkami napaści seksualnych, których mieli dokonywać kierowcy trudniący się przewozem osób zamawianym przez aplikację, Policja podejmuje działania w celu zwiększenia bezpieczeństwa pasażerek, jak również zagwarantowania respektowania ich praw w zainicjowanych przez nie postępowaniach karnych. - apeluje łódzka policja.

W mediach społecznościowych młode dziewczyny z całej Polski publikują wpisy ostrzegające przed niebezpiecznym zachowaniem niektórych kierowców taksówek. Wiadomości te dotarły również do łódzkich studentek, które zaczęły ostrożniej korzystać z aplikacji do przewozów.

- Od początku wakacji coraz częściej dochodziły do mnie informacje o takich przypadkach. Znajomi z Gdańska czy z Warszawy pisali, żeby uważać bo coraz więcej dziewczyn skarży się na zachowania kierowców. Staram się nie wracać sama ze spotkań czy imprez, zawsze zamawiam przewóz z jakimś znajomym, bo nie wiem na jakiego kierowcę trafię... - opowiada Julia, studentka Uniwersytetu Łódzkiego.

Nieprzyjemna sytuacja spotkała również Dominikę, kolejną studentkę UŁ, która chociaż nie korzystała z przewozów na aplikację, to niestety usłyszała od jednego z kierowców niemoralną propozycję.

- Wracałam z imprezy od kolegi, nie miałam daleko do domu, jednak bałam się wracać sama i zadzwoniłam po taksówkę. Na wstępie zapytałam czy można płacić kartą, kierowca zapewnił mnie, że tak. Zaledwie kilka minut później, jak dojechaliśmy na miejsce, przewoźnik zapytał mnie o formę płatności, ja powtórzyłam, że zapłacę kartą. Na co usłyszałam "szkoda, bo klientki różnie płacą". Oburzyłam się tym co powiedział i uniosłam się, jednak usłyszałam odpowiedź, że "jakbym była chętna to on też". - opowiada podirytowany dziewczyna.

Policja tłumaczy, że do tej pory do przestępstw dochodziło w podobny sposób. Sprawcy atakują nocą lub o świcie. Na swoje ofiary wybierają dziewczyny, które transport zamawiają spod baru czy dyskoteki, licząc na to, że będą one pod wpływem alkoholu, przez co ich czujność będzie uśpiona. Odwożąc swoją ofiarę pod wskazany adres często zbaczają z trasy, a następnie zatrzymują auto na odludnej lub bocznej, ciemnej ulicy. Przesiadają się na tylne siedzenie - jedne pasażerki molestują, inne gwałcą.

- Sieci transportowe zachęcają pasażerów, by sprawdzali zgodność numerów rejestracyjnych auta i tego, czy za kierownicą siedzi osoba ze zdjęcia w profilu aplikacji. A niezgodności należy niezwłocznie zgłaszać. - dodaje policja.