Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzka piłka ugrzęzła w III lidze. Kto w tym pomógł?

pas
Myślę, że łódzcy urzędnicy, którzy jak lwy walczyli o w Paryżu o EXPO dla naszego miasta, drżeli przed jednym.

Bali się, że w kuluarach w czasie nieformalnych rozmów, ktoś ich zapyta o łódzką piłkę nożną. Futbol rządzi sportową Europą. Jest wizytówką wielu krajów (w tym Polski!) i wielu miast (w tym Paryża PSG!). Pokaż mi swoją drużynę futbolową, a powiem ci, jakie możliwości rozwoju stwarza twoje miasta. Z tej prawdy zdaje sobie sprawą wiele, także polskich metropolii, miast i miasteczek.
Każdy walczy o swoje futbolowe drużyny jak umie, choć wszyscy lub prawie wszyscy (poza świeżo upieczonym II-ligowcem z Nowego Miasta Lubawskiego) już się nauczyli, że walkę o wielkość trzeba zacząć od wybudowania nowoczesnych stadionów lub obiektów stadion mających przypominać (patrz al. Unii). Miasta angażują się w futbolowe przedsięwzięcia na różne sposoby: przejmują udziały w futbolowych klubach, udzielają im wielkich pożyczek, gdy zaczynają biedować, znajdują nowych potężnych inwestorów, na szale kładąc miejskie gwarancje czy wreszcie przyznają sportowe stypendia zawodnikom ligowych zespołów. Możliwości jest oczywiście znacznie więcej, ale z żadnej z nich nie korzysta Łódź. Dla władz miasta łódzki futbol jakby nie istniał. Uważają go za pole minowe, na które pod żadnym pozorem nie wolno wchodzić.
Może to ryzykowna teza, ale moim zdaniem uzasadniona, że prowadząc taką antyfutbolową politykę władze miasta mają swój udział w tym, że lódzka piłka na dobre ugrzęzła w III lidze. ŁKS będzie w niej walczył czwarty raz z rzędu, Widzew drugi. Nic mi nie wiadomo, żeby nastawienie rządzących się zmieniło. Nie ma zatem żadnych gwarancji, że za rok doczekamy się awansu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany