Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianka oburzona zachowaniem kontrolera. Mandat dla niepełnosprawnego dziecka

(lb)
.
. Łukasz Kasprzak
Ośmioletnia niepełnosprawna Gabrysia i jej mama Beata Grzybowska dostały mandaty za jazdę na gapę, choć wolno im podróżować bez biletów. Jechały tramwajem linii 7 na zajęcia terapeutyczne do Fundacji Jaś i Małgosia. Pani Beata miała orzeczenie o niepełnosprawności dziecka, ale to nie przekonało kontrolerów.

- Jeden z nich, bardzo wysoki, tęgi, z kolczykiem w języku, obejrzał legitymację niepełnosprawności mojej córeczki - opowiada zbulwersowana pani Beata. - Choć dziecku przysługują bezpłatne przejazdy, a mnie, jako opiekunowi, również, kazał nam skasować bilety i wypisał dwa mandaty. Córka orzeczenie o niepełnosprawności ma od sześciu lat i nigdy z żadną kontrolą biletów nie miałam problemu.
W ocenie Beaty Grzybowskiej, kontroler był ordynarny, krzyczał na nią i na dziecko. Następnego dnia złożyła oficjalną skargę. Przewoźnik obiecał sprawę wyjaśnić.
Zdaniem Agnieszki Hamankiewicz z MPK, w zachowaniu kontrolera nie było niczego nagannego. Był on "stanowczy, ale kulturalny". Pasażerki zaś nie posiadały dokumentu właściwego do bezpłatnego przejazdu, więc mandaty się im należały.
- Pasażerka miała przy sobie legitymację stwierdzającą niepełnosprawność dziecka, ale ten dokument nie uprawnia do bezpłatnej jazdy - wyjaśnia Agnieszka Hamankiewicz. - Potrzebna jest legitymacja szkolna dla uczniów niepełnosprawnych bądź bilet specjalny, wydany na podstawie orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego lub orzeczenia o niepełnosprawności ruchowej.

.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany