26 stycznia 2016 r. na oblodzonym chodniku kobieta złamała nasadę kości promieniowej ręki. Wypadek skutkował trwałym uszczerbkiem na zdrowiu w wysokości 4 proc. Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia uwzględnił okoliczność, że pomimo leczenia i rehabilitacji nadgarstek powódki nie powrócił do pełnej sprawności. Kobieta przy każdym większym wysiłku odczuwa ból.
Czytaj na kolejnym slajdzie
Zdaniem sądu, odpowiedzialność za wypadek ponosi miasto Łódź. Kobieta potknęła się o wystające oblodzone kamienie na wysokości bramy wjazdowej do posesji. Nawierzchnia nie była posypana solą ani piaskiem. Posesja zaś pozostaje w zarządzie Administracji Zasobów Komunalnych.
Sąd Rejonowy uwzględnił opinię biegłego ortopedy. z której wynikało, że przez pierwsze 6 tygodni po zdarzeniu poszkodowana wymagała pomocy osób trzecich w wymiarze 2 godzin dziennie, a przez kolejne dwa w wymiarze godziny dziennie. Uwzględniając stawkę za usługi opiekuńcze w tamtym okresie, wyliczył, że kobiecie należy się 1078 zł odszkodowania. Nakazał także zwrócić jej 30 zł, które wydała na leki przeciwbólowe.
Zasądził również 9 tys. zł zadośćuczynienia za cierpienia, których doznała w związku z wypadkiem. Urząd miasta się odwołał, jednak Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok w mocy. Nakazał też urzędowi zwrócić lokatorce 1800 zł kosztów zastępstwa procesowego.