Adam Stępka, rzecznik prasowy pogotowia, informuje, że karetka została wezwana do zasłabnięcia o godz. 8.36. Dopiero gdy po 7 minutach dojeżdżała na miejsce, dyspozytor odebrał informację, że u osoby, do której została wezwana, najprawdopodobniej doszło do zatrzymania krążenia. O godz. 9.15 lekarz stwierdził zgon pasażera.
- Gdyby od razu zrobiono pasażerowi masaż serca, to najprawdopodobniej udałoby się go utrzymać przy życiu do przyjazdu pogotowia - twierdzi łodzianka.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.
- Zabezpieczyliśmy monitoring z autobusu i będziemy sprawę wyjaśniać - mówi Agnieszka Magnuszewska, rzecznik prasowy MPK. - Nasi kierowcy potrafią udzielać pierwszej pomocy. Być może dlatego ten nie chciał, aby udzielała jej pasażerka, bo uważał, że sam zrobi to lepiej.
Jak twierdzi rzeczniczka, w dniu zdarzenia na infolinię MPK zadzwoniła pasażerka autobusu 64 z podziękowaniem dla kierowcy za to, że do przybycia pogotowia reanimował pasażera. Niewykluczone, że kierowca otrzyma nagrodę.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.