Łodzianin okradł zabytkowy kościół w Rzgowie. Nie był to jego pierwszy wyskok do sąsiedniej gminy

Rynny spustowe, pocięte na trzy fragmenty, w sumie liczące osiem metrów długości, zniknęły w nocy z 1 na 2 marca tego roku. Były warte tysiąc zł. Demontując je złodziej uszkodził jeszcze kolejne fragmenty rynien. Tutaj szkody oszacowano na 700 zł.

Policjanci znaleźli rynny już następnego dnia. Były ukryte w pobliżu plebanii, najprawdopodobniej złodziej zamierzał wrócić po swoją zdobycz w dogodnym momencie. Rynny zostały zwrócone parafii i ponownie zamontowane na zabytkowym kościele.

Na podstawie zgromadzonych dowodów funkcjonariusze wytypowali sprawcę. Wiele wskazywało na to, że to nie pierwszy jego złodziejski wyskok w Rzgowie. Policjanci ustalili, że to on włamał się do gospodarczego kontenera stojącego na terenie rzgowskiej parafii, do czego doszło we wrześniu ubiegłego roku. Wtedy z kontenera zabrano zwój miedzianej blachy o wartości 3 tys. zł.
Niełatwo było zatrzymać rabusia, bo co rusz zmieniał on miejsce swego pobytu. Jednak policjanci tropili podejrzanego, by wreszcie złapać go w śródmieściu Łodzi.

Łodzianin przyznał się do złodziejskich wypadów do sąsiedniej gminy. W prokuraturze usłyszał już zarzuty kradzieży, zniszczenia mienia oraz włamania. Grozi mu za nie kara nawet do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Niebawem łodzianin odpowie za swoje czyny przed sądem.