Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianin na prezesa PZPN!

Jan Hofman
Stanisław Syguła
Stanisław Syguła archiwum
Nowego prezesa PZPN wybierze 26 października 118 delegatów na Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze.

Stanisław Syguła
Był pan pierwszym odważnym w województwie, który otwarcie już na początku kadencji domagał się dymisji prezesa PZPN Grzegorza Laty. Ma pan satysfakcję, że nie stanie do kolejnych wyborów?
Stanisław Syguła, były prezes Sokoła Aleksandrów, członek zarządu Łódzkiego Związku Piłki Nożnej: - Trudno mówić o satysfakcji. Określiłbym to raczej uczuciem ulgi. W centrali nie będzie już człowieka, który zrobił dużo złego w polskiej piłce. Kadencja Laty, choć cenię go jako byłego wyśmienitego zawodnika, to stracone cztery lata dla polskiego futbolu. Za jego rządów nasza piłka uwsteczniała się, co najlepiej widać było na przykładzie reprezentacji naszego kraju. Niestety, zasługą Laty jest równie to, że wokół PZPN wytworzyła się się fatalna atmosfera.
Nie przesadza pan?
- W żadnym wypadku. Był taki moment, że PZP był wrogiem publicznym numer jeden. Jak w takiej scenerii myśleć o rozwoju i propagowaniu futbolu.
Kto powinien zostać następcą Laty?
- Jestem lokalnym patriotą i dlatego uważam, że trzeba zewrzeć szybki i zrobić wszystko, aby za sterami związku zasiadł to łódzki działacz.
Myśli pan o Bońku czy Potoku?
- Z tego co wiem, Zbigniew Boniek jest zameldowany w Bydgoszczy, dlatego uważam, że najlepszym kandydatem jest Edward Potok.
Co takiego za nim przemawia?

- Już trzecią kadencję sprawuje punkcję prezesa Łódzkiego Związku Piłki Nożnej. Był także w zarządzie PZPN. Z tego powodu nie można mu odmówić fachowości i olbrzymiego doświadczenia. Doskonale zna realia polskiej piłki. Jestem przekonany, że nawet po wyborze na prezesa, Łódź nadal będzie dla niego najważniejsza. Z tego powodu apeluję, aby popierać jego kandydaturę.
Może z tego powodu idealnie pasuje do określenia - beton?
- To byłoby krzywdzące dla niego. Rzeczywiście długo sprawuje swoją funkcję, ale to facet, który ma świeże, nowatorskie spojrzenie na piłkę nożną. Ważne jest to, że to niezwykle konkretny gość, który nie lubi bicia piany, a tym bardziej lukrowania.
A pan co robi?
- Obiektywnie przedstawiam zalety kandydata. W środowisku wiadomo od dawna, że z panem Potokiem nieustannie ścieraliśmy się ważnych kwestiach i trudno mówić, że było nam razem po drodze.
Co z Bońkiem?
- To druga osoba na liście. Jeśli okaże się, że Potok nie będzie miał szans, choć oceniam, że może zabrać pięćdziesiąt mandatów, to wówczas całe wysiłki trzeba skupić na promowanie kandydatury byłego piłkarza Widzewa.
W środowisku mówi się, że najsilniejszą pozycję ma Roman Kosecki...
- Ja jestem przeciwny, by polityk został szefem związku.
t Przecież to były reprezentant Polski...
- Ale w ostatnich czasach zajmuje się głównie polityką. Sądzę, że także inni podzielą moje zdanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany