Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianin gra na konsoli... stopami! [FILM, zdjęcia]

Lila Sayed
Sebastian Kolczyński, który od urodzenia jest niepełnosprawny (nie używa dłoni), znalazł sposób, żeby realizować swoją pasję i grać na konsoli. Łodzianin obsługuje pada... stopami!

Przydatny nos

Trudno uwierzyć, że Sebastian Kolczyński ma niesprawne dłonie - sam potrafi włączyć konsolę (także monitor), uruchomić jedną ze swoich ulubionych gier i założyć słuchawki.

-Używam nosa i dolnej wargi - mówi 25-latek. - A słuchawki zakładam tak - śmieje się i pokazuje. Po kilku błyskawicznych ruchach słuchawki lądują na jego głowie.

Przygotowane do gry są już także stopy - leżą na razie spokojnie na padzie.

- Dzięki specjalnemu programowi klawisze klawiatury działają na padzie. W ten sposób mogę ich używać szybciej (tradycyjną klawiaturę łodzianin obsługuje dolną wargą) -tłumaczy pan Sebastian, który przez 4 lata tak wyćwiczył stopy, że wśród innych graczy uznawany jest za zawodowca.

- Po prostu wymiata! Zresztą tym mnie uwiódł - mówi z uśmiechem pani Karolina, narzeczona niepełnosprawnego gracza. Gra na konsoli połączyła tych dwojga. Para poznała się podczas wirtualnego turnieju zorganizowanego w ramach akcji charytatywnej na rzecz niepełnosprawnego chłopczyka. Chodziło o to, że przez 24 godziny non stop nasz bohater grał na konsoli. Udało się. Dziecko zyskało pomoc, a łodzianin dziewczynę.

50 ruchów na minutę

Palce stóp, bo de facto one obsługują maleńkie przyciski kontrolera, wykonują ok. 50 ruchów na minutę. Dużym palcem prawej stopy pan Sebastian oddaje strzały (oczywiście wirtualne), rzuca granaty i skacze. Palcami lewej stopy wybiera broń. O zwycięstwie decyduje szybkość i refleks. Z tym nie ma żadnego problemu.

- Nigdy nie miałem odcisków To raczej pady nie wytrzymywały. Od początku tego roku wymieniałem je już 4 razy - mówi.

Bezpośrednio z talerza

Sebastian Kolczyński od urodzenia choruje na artrogry-pozę, czyli sztywność stawów i szpotawość kończyn.

Dłonie miał zawsze niesprawne, a nogi szybko się męczyły (pan Sebastian chodzi na palcach stóp), więc używa ich z umiarem. Często jeździ na wózku inwalidzkim, żeby dać nogom odpocząć. Choć niepełnosprawny gracz stara się być samodzielny, to w wielu czynnościach potrzebuje pomocy.

- Gdy nie ma nikogo w domu (łodzianin mieszka z rodzicami, narzeczoną i półroczną córką Anastazją - przyp. red) i zaczyna mu burczeć w brzuchu, to bez problemu sobie radzi. Nie wiem, jak to robi dokładnie, ale wyciąga z lodówki kiełbaski i je. Kiedyś udało mu się je pokroić - śmieje się pani Karolina.

Zwykle (i przede wszystkim podczas turniejów!) jedzenie przygotowuje mu rodzina. Pan Sebastian je bezpośrednio z talerza. Łatwiej, gdy kanapka czy kotlet jest pokrojony. To, że niepełnosprawność nie ogranicza widać także, gdy łodzianin wstaje od konsoli. Od czasu do czasu grywa w siatkówkę i piłkę nożną w jednej z łódzkich szkół.

- Nigdy się nie załamywał, gdy nie mógł robić tego, co jego koledzy. Po prostu znajdował sposób, żeby też móc to robić - uprawiać sport, czy grać na konsoli - mówi mama pana Sebastiana. - Dla mojego syna nie ma rzeczy niemożliwych...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany