Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianie wzywają karetkę z powodu lęku, depresji lub nerwicy! Wszystko przez Covid-19!

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Pawel Lacheta/ Polska Press/ Express Ilustrowany
Karetki łódzkiego pogotowia kilkadziesiąt razy dziennie wyjeżdżają do pacjentów, którzy mają stany lękowe, depresyjne i nerwicowe z powodu zakażenia koronawirusem lub przebytej choroby COVID19. Pomocy szukają osoby znajdujące się ze wszystkich grup wiekowych.

- Dwie pierwsze wizyty, które wczoraj realizował nasz zespół wyjazdowy to były wezwania do pacjentów z których jeden miał atak paniki, a drugi nerwicę – mówi Adam Stępka, ratownik medyczny i rzecznik łódzkiego pogotowia. – Ale bywają dni w których realizujemy ich kilka razy więcej.

Wzywa karetkę, bo się boi...

Zwykle jest tak, że pacjent, który przechorował zakażenie koronawirusem lub z jego powodu przebywa w odosobnieniu w odosobnieniu wzywa karetkę jest przekonany, że ma coraz większe duszności. Gdy karetka przyjeżdża do niego okazuje się, wzywający bez problemu porusza się po mieszkaniu, a badanie pulsoksymetrem pokazuje, że jego krew tętnicza jest maksymalnie nasycona tlenem. Badany w trakcie rozmowy z ratownikiem lub lekarzem opowiada, że będąc sam w domu boi się, że gdyby stało mu się coś złego, to nie będzie miał mu kto udzielić mu pomocy.

Czasami starsze osoby wpadają w stany depresyjne, bo obarczają się winą za zakażenie dziecka lub wnuczki. Ostatnio 78-letnia pacjentka, która przechorowała zakażenie, wezwała pogotowie w przekonaniu, że za chwilę się udusi. Jak się okazało na skutek lęku zaczęła bardzo szybko oddychać, co spowodowało drżenie rąk i mrowienie na policzkach.

Specjalista o zaburzeniach pacjentów

Psychiatra Rafał Pniewski mówi iż w przebiegu COVID jeden na pięciu pacjentów ma zaburzenia stresu pourazowego, stany lekowe i depresyjne.– Pomocy szuka coraz więcej osób pogrążonych w żałobie po stracie bliskich w trakcie pandemii – mówi. - Nie mogą się pogodzić z faktem, że kochana przez nich osoba często odeszła w szpitalu lub domu pomocy społecznej, a oni nie mogli ich odwiedzić i się z nimi pożegnać. Mają poczucie winy, bo pogrzeb nie był ich zdaniem godnym pożegnaniem osoby zmarłej.

Pakowanie ciała zmarłego zgodnie z zaleceniami sanitarnymi w worki, pogrzeb z udziałem tylko kilku osób… Takie sytuacje są ogromnym obciążeniem dla psychiki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany