Łodzianie w podróży. Australia staje się coraz ważniejszym producentem wina [zdjęcia]

Tamtejsze winiarstwo wyróżnia się tym, że właściciel winnicy niekoniecznie musi produkować wino. Tym zajmują się inni. Winogrona przewozi się często z jednego regionu do drugiego. Ponadto normalną praktyką jest mieszanie różnych odmian winogron. Z tego powodu trudno ustalić pochodzenie użytych owoców w winie. Ponadto nie ma tam ograniczeń w wielkości produkcji, które są normalne w innych rejonach świata, a przede wszystkim w Europie. Chodzi o standardy jakości.

Najwięcej winorośli uprawia się w południowych rejonach Australii. Tam bowiem lata są dostatecznie chłodne, by w owocach rozwinęły się związki smakowo-aromatyczne zanim zajdzie konieczność ich zbioru z powodu nadmiernej zawartości cukru i niedostatecznej kwasowości. Przy plantacjach budowane są specjalne systemy nawadniania. Woda, a ściślej jej dostatek, jest głównym warunkiem do powstania winnicy.

Przy dużych uprawach, podobnie ja we Francji czy Hiszpanii, działają także restauracje, w których serwowane są miejscowe gatunki win. Zwykle odbywają sie tam również degustacje dla turystów. Coraz częściej australijscy winiarze są gospodarzami międzynarodowych spotkań branżowych.

Australijczycy, w odróżnieniu od swoich kolegów winiarzy z Europy, nie silą się na poszukiwanie nowych gatunków wina. Oni raczej obserwują tych, co piją wino i starają się produkować takie, które jest najczęściej wybierane. Dotyczy to zarówno win czerwonych, jak i białych.

Większość na eksport

Szacuje się, że z australijskich winnic wytwarza się ok. 700 mln litrów wina, z czego 60 proc. trafia na eksport.