Łodzianie skarżą na lekarzy do Okręgowej Izby Lekarskiej. Zobacz, na kogo najczęściej narzekają

Pacjenci, którzy czują się pokrzywdzeni przez medyków, najczęściej skarżą się na ginekologów-położników, chirurgów i okulistów.

Skarga, która trafi do rzecznika, jest przez niego wyjaśniana, a następnie - o ile jego zdaniem lekarz nie jest bez winy - przekazywana do Sądu Lekarskiego przy Okręgowej Izbie Lekarskiej.

Z analiz wynika, że tylko od 13 do 20 procent wniosków, którymi zajmuje się rzecznik, kierowane jest do sądu. Jeśli już tak się stanie, to sąd, po przeprowadzeniu rozprawy, uznając winę lekarza, może go ukarać upomnieniem, naganą, karą pieniężną, ograniczeniem lub nawet zawieszeniem prawa wykonywania zawodu.

W tym roku rzecznik przekazał do sądu karskiego 27 wniosków o ukaranie lekarza, z czego 6 spraw zakończyło się wyrokiem skazującym. Część wniosków nadal czeka na rozpatrzenie, inne są w trakcie rozpatrywania. Dla porównania: w ubiegłym roku rzecznik odpowiedzialności zawodowej przekazał do sądu lekarskiego 26 wniosków o ukaranie (13 proc. z tych, które wpłynęły). W 22 przypadkach sąd uznał winę lekarza. Natomiast w 2017 roku do sądu wpłynęły 44 wnioski o ukaranie (20 proc. skierowanych do rzecznika) z czego 37 zakończyło się wyrokiem skazującym lekarza.

Pacjenci mający poczucie, że lekarz zawinił, skarżą się nie tylko do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Część z nich kieruje pozew do sądu, inni składają doniesienie do prokuratury, a jeszcze inni kierują sprawę przeciwko placówce medycznej do Wojewódzkiej Komisji Orzekania o Zdarzeniach Medycznych (powołana, aby przyspieszyć rozpatrywanie spraw medycznych).
Zdaniem adwokata specjalizującego się w sprawach medycznych, jest ich coraz więcej, bo rośnie świadomość społeczeństwa - pacjenci nie na wszystko się godzą i domagają się poszanowania swoich praw. Z drugiej strony obserwuje się wśród lekarzy nonszalancję i niedokładanie należytej staranności. Nie każdego da się wyleczyć, o czym pacjenci i ich rodziny czasami zapominają, ale też lekarz nie zawsze robią wszystko, do czego są zobowiązani.