MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianie przychodzą ze starymi ranami

(ew)
Ponad 10 łodzian zgłosiło się wczoraj do ambulatorium pogotowia ratunkowego z ranami rąk i nóg, których nabawili się dzień lud dwa dni wcześniej, ale zbyt długo zwlekali z wizytą u chirurga.

Niektórzy mieli kilkucentymetrowe rany spowodowane przez ostre narzędzia, gwoździe lub drut albo szkło.

- Niektóre rany miały około 8 cm długości, a od ich powstania minęło co najmniej kilkanaście godzin - mówi dr Antoni Rapiejko, dyżurny chirurg pogotowia.

- Tymczasem należy zgłosić się do lekarza w ciągu maksymalnie 6 godzin od momentu powstania takiego urazu. Po upływie tego czasu już nie można szyć rany, bo jest ryzyko wystąpienia infekcji i ropienia. Często trzeba wyłyżeczkować ranę lub wyciąć martwe tkanki. Wykonuje się opatrunek z rivanolu, a w przypadku podwyższonej temperatury zaleca antybiotyk i leczy stan zapalny.

Leczenie chorego, które bez komplikacji trwa zwykle 2 tygodnie, wydłuża się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany