Łodzianie o śmieciach. Od osoby czy z metra - i tak za drogo

1 lipca 2013 r. wejdzie w życie nowa tzw. ustawa śmieciowa, w wyniku której to gmina przejmie odpowiedzialność za odbiór i utylizację śmieci. Władze Łodzi zdecydowały, że albo będzie to miesięczna opłata "od osoby" (18,12 zł w przypadku deklaracji, że śmieci będą segregowane i 36 zł - gdy niesegregowane) lub od metra kwadratowego mieszkania (1,05 zł za m.kw. - śmieci segregowane i 2 zł - niesegregowane). Hanna Zdanowska, deklarowała, że przyjmie wersję, która zostanie ustalona w wyniku konsultacji, które zakończą się 6 listopada.
- Wiem, że stawki, które proponujemy są przerażające - również dla mnie. Są to jednak tylko stawki orientacyjne, które mogą być obniżone w wyniku przetargu - mówi prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.
Spotykanie rozpoczęło się od wystąpień prezydent Zdanowskiej i
wiceprezydenta Radosława Stępnia. Trwały one w sumie pół godziny.
- To maja być konsultacje, a nie wykład! - oponował jeden z mieszkańców.
Mieszkańcom nie podobała się przede wszystkim wysokość stawek
zaproponowanych przez miasto. Krytykowali też samą ustawę, która np. nie wiąże wysokości opłaty z ilością odprowadzanych śmieci.
- W internecie można znaleźć uwagi, że ustawa została napisana pod
zagraniczne firmy - w Europie rodziny płacą po 500 euro za wywożenie
śmieci, w Polsce jest to 100 euro. Ta różnica jest łakomym kąskiem - mówił Bogdan Ziętalski.
Okazało się również, że w zaproponowanych stawkach jest uwzględniona
opłata również za osoby niepłacące czynszu (a tym samym innych opłat, a takich osób jest ok. 9 - 12 proc.) jako tzw. ryzyko.