Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianie nie chcą lecieć do Odessy – stracą pieniądze

(ij)
Łodzianin Piotr Dudek zimą zaplanował z przyjaciółmi wakacje na Krymie. W styczniu kupił bilety lotnicze do Odessy, na koniec sierpnia. Nie przewidział jednak, że sytuacja w tej części Ukrainy tak się zmieni i podróżowanie tam stanie się niebezpieczne. Teraz pan Piotr i trójka jego znajomych mogą stracić 1500 zł. Polskie Linie Lotnicze LOT odmawiają zwrotu pieniędzy za bilety, a także ich wymiany na inne, umożliwiające wylot w inne miejsce świata.

– Dzwonię na infolinię LOT-u od czasu, gdy sytuacja na Krymie stała się niepokojąca i ciągle słyszę, że nie mają procedur na wypadek takich sytuacji – mówi pan Piotr. – Jedyne pieniądze, które mogę odzyskać, rezygnując z lotu na Ukrainę, to opłaty lotniskowe, czyli zaledwie kilkadziesiąt złotych.

O włos od wypadku na pasie lotniska [FILM]

Tymczasem Ministerstwo Spraw Zagranicznych ciągle ostrzega przed wyjazdami na Ukrainę. „Ze względu na aneksję Półwyspu Krymskiego oraz wynikający z tego faktu brak możliwości zapewnienia obywatelom polskim opieki konsularnej na tym obszarze, w mocy pozostaje zalecenie jego natychmiastowego opuszczenia. (...) MSZ zaleca ograniczyć podróże do Odessy do absolutnie niezbędnych” – czytamy na stronie MSZ.

W biurze prasowym PLL LOT poinformowano nas, że bilety do Odessy można było bezpłatnie przebukować do 30 czerwca. Na stronie internetowej LOT-u jest jednak informacja, że można to było zrobić w przypadku, gdy podróż miała odbyć się w terminie 1 – 30 czerwca br. Procedura ta nie objęła więc pana Piotra i jego znajomych, ponieważ oni mają lecieć do Odessy dopiero w sierpniu.
Na przesłane przez nas e-mailem pytanie, co można zrobić w tej sytuacji, biuro prasowe LOT-u wczoraj nie odpowiedziało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany