Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianie muszą to zmienić. Wyjazdy zmorą widzewiaków

Jan Hofman
Piłkarze Widzewa przygotowują się do walki o utrzymanie w ekstraklasie.

O tym, czy łodzianie zdołają utrzymać się w krajowej elicie, zdecyduje siedem najbliższych spotkań. Po zakończeniu sezonu zasadniczego podopieczni trenera Artura Skowronka wraz z zespołami z miejsc 9-15 trafili do tzw. grupy spadkowej. Widzewiacy, jako ostatnia drużyna tabeli, mają z automatu gorszy terminarz spotkań, bowiem aż cztery kluczowe dla ich przyszłości pojedynki rozegrają na boiskach przeciwników. Jakby tego było mało przyjdzie się im zmierzyć na wyjazdach z sąsiadami z tabeli, a więc drużynami, z którymi walczą o zachowanie ekstraklasowego bytu (m.in. Podbeskidziem Bielsko-Biała i Zagłębiem Lubin). To prawdziwe wyzwanie dla drużyny i jej szkoleniowca. Czy można być jednak optymistą i mieć nadzieję, że misja trenera Widzewa i jego dzielnych piłkarzy zakończy się powodzeniem? Coraz więcej osób w to wątpi, bo wyjazdowe spotkania od ponad roku są prawdziwą zmorą łodzian, którzy po raz ostatni na boisku rywala komplet punktów zdobyli 20 października 2012 roku (2:1 z Piastem w Gliwicach).
Od tego czasu w dwudziestu siedmiu pojedynkach zanotowali sześć remisów i dwadzieścia jeden porażek. W tym sezonie w piętnastu wyjazdowych meczach Widzew zdobył tylko jeden punkt! I jak tu być optymistą przed czekającym łodzian meczem z Koroną w Kielcach (27 kwietnia)? Z drugiej jednak strony nadzieja umiera ostatnia, toteż piłkarze drużyny z al. Piłsudskiego muszą mocno wierzyć, że są w stanie podjąć rękawicę i nie zawieść swoich wiernych fanów.
Podopieczni trenera Juana Jose Rojo Martina w trzydziestu kolejkach wywalczyli trzydzieści siedem punktów, a więc o piętnaście więcej od łodzian. Jednak obecnie po obowiązkowym podziale Korona ma na swoim koncie dziewiętnaście punktów i z tego powodu łodzianie tracą do kielczan osiem punktów. A to oznacza, że rywal nie ma jeszcze wakacji i także będzie musiał walczyć na maksa. Z drugiej jednak strony widzewiacy muszą sobie zdać sprawę, że nie mogą liczyć na prezenty od rywali, a jedynie na własną determinację i wolę walki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany