Mimo efektownego zwycięstwa nad liderem sytuacja łodzian w tabeli nie zmieniła się znacząco. Trzy kolejki przed końcem sezonu zasadniczego Budowlani nadal zajmują czwarte miejsce i nie mają większych szans na poprawienie pozycji przed play-off.
– Cały czas jednak musimy oglądać się za siebie – woli dmuchać na zimne trener Jarosław Bator. – Teoretycznie z play-off może nas jeszcze wyrzucić Orkan, więc nie ma mowy, byśmy po dobrym występie z Arką spoczęli na laurach. Wręcz przeciwnie, zamierzamy zdobyć komplet punktów, który przybliży nas do półfinałów.
Szkoleniowiec łodzian przypomina też, że Ogniwo u siebie potrafi być naprawdę groźne, ale taktyka jego podopiecznych ma być podobna, jak w starciu z Arką. – W rugby mecze często rozstrzygają się w ciągu pierwszych 20 minut i naszym planem znów jest mocny początek – zdradza.
Do nadbałtyckiego kurortu podopieczni Batora pojadą w świetnych i bojowych nastrojach, ale też w mocno zmienionym składzie. Do Francji wrócił Merab Gabunia, za kartki musi pauzować Grzegorz Dułka, a kapitan Tomasz Kozakiewicz ma złamany palec u ręki. Do tego szkoleniowcy przed decydującą fazą rozgrywek chcą dać odpocząć Piotrowi Karpińskiemu II i Tomie Mchedlidze.
Jesienią w Łodzi Budowlani wygrali 24:7, ale po brutalnym meczu, okupionym kartkami i kontuzjami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?