Łodzcy politycy komentują zabójstwo prezydenta Pawła Adamowicza. Prezydent Łodzi pojedzie na jego pogrzeb

Zmarłego wspominają też politycy.
– Znałem go dosyć dobrze, Jestem przygnieciony tym co się stało. Najbardziej nie lubię być bezradny, a tu się poczułem bardzo bezradny, bo osaczają nas sprawy nieprzewidywalne i okropne – mówi Ryszard Bonisławski, łódzki senator PO. – Niestety, po wypowiedziach widać, że ta tragedia niewiele uczy rozumu, jednak każdy tkwi okopany na swoich pozycjach. Ja chciałbym, aby to co się stało, coś zmieniło, ale wszyscy próbują wykorzystać tego typu sytuację do innych celów niż wyrażenie smutku i łączności z najbliższymi, którzy najbardziej cierpią.

– Potworny żal i złość człowieka bierze, że to się zdarzyło. – mówi Waldemar Buda, łódzki poseł PiS. – Wszyscy powinniśmy wziąć odpowiedzialność za to, by takie sytuacje nie miały miejsca. To dotyczy każdego z nas. W tej sprawie było to zachowanie czysto kryminalne, przestępca popełnił kolejne przestępstwo, najbrutalniejsze i najtragiczniejsze w skutkach.

- Ta sytuacja trwa permanentnie od 2005 r. Dwie partie w Polsce wymyśliły sobie funkcjonowanie na zasadzie konfliktu, który „nakręca” społeczeństwo – mówi Maciej Grubski, łódzki senator. – To nakręcanie jednych na drugich, to podsycanie nienawiści spowodowały, że ktoś niezrównoważony psychicznie tak jak Ryszard Cyba w 2010 r., który zamordował Marka Rosiaka, w biurze PiS, a teraz Stefan W. atakujący Pawła Adamowicza, podnosi rękę na polityka. To jest chore. Jedni są warci drugich. Ja oczywiście się z tym nie zgadzam. Bardzo współczuję bardzo rodzinie prezydenta Adamowicza.

Zobacz też: