Funkcjonariusze ćwiczyli taktykę wejścia grupą do pomieszczeń, obezwładniania z użyciem broni palnej znajdujących się w nich uzbrojonych bandytów, a także poruszania się po terenie, na którym ukrywają się niebezpieczni przestępcy.
- Na co dzień nie noszą oni broni długiej i pistoletów maszynowych. Ta broń jest wydawana, gdy zachodzi konieczność zatrzymania nadzwyczaj niebezpiecznych przestępców lub ich konwojowania. Funkcjonariusze muszą więc opanować do perfekcji obsługę broni, umiejętności poruszania się po pomieszczeniach i klatkach schodowych, a także przeszukania zatrzymanych i ich bezpiecznego transportowania - mówi podkom. Robert Blaźniak, instruktor wyszkolenia strzeleckiego oraz taktyki i technik interwencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Z nożem w ręku
Podkomisarz jest doświadcznym policjantem. Jednak zanim został instruktorem, przez wiele lat patrolował ulice. Opowiada, że podczas zatrzymywania uzbrojonego przestępcy emocje sięgają zenitu. Wówczas liczy się tzw. pamięć mięśniowa. Ćwiczy się ją całym latami.
- Jakiś czas temu dostałem polecenie zatrzymania bandziora uzbrojonego w noż. Przestępca zranił dwie pracownice ośrodka pomocy społecznej i nie chciał ich wypuścić z pokoju - opowiada Robert Blaźniak.
Funkcjonariusz kazał bandycie odrzucić nóż. Przestępca nie wykonał polecenia. Policjant w ułamku położył go na podłogę potężnym kopnięciem w pierś. Opowiada, że nie pamięta co później robił. Działał bowiem automatycznie.
- Świadomość odzyskałem, gdy nożownik leżał na podłodze zakuty w kajdanki - kontynuuje podkom. Robert Blaźniak.
W lesie
W skład grupy realizacyjnej Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji wchodzi kilkunastu doświadczonych i świetnie wyszkolonych policjantów pionu kryminalnego. Są uzbrojeni w pistolety Glock 17, pistolety maszynowe „Glauberyt” i strzelby gładkolufowe. Wśród funkcjonariuszy są także policjanci, którzy wielokrotnie brali udział w policyjnych misjach ONZ w Kosowie.
Niedawno funkcjonariusze otrzymali zadanie zatrzymania mężczyzny, który uzbrojony w karabinek AK napadł na stację paliw pod Wieluniem. Rabuś oddał tam dwa strzały. Skradł napoje energetyczne i odjechał samochodem. Do poszukiwań skierowano kilkuset policjantów.
- 29-latek został wytropiony w lesie w pobliżu wsi Bobrowniki w powiecie pajęczańskim. Postanowiliśmy go ująć z zaskoczenia. Po lesie poruszaliśmy się tzw. skokami, wzajemnie się asekurując. Dopadliśmy go na wzgórzu. Na szczęście obyło się bez rozlewu krwi - opowiada uczestnik akcji w stopniu aspiranta sztabowego.
Przez szybę samochodu
Specgrupa odbyła też trening taktyczny z użyciem radiowozów wycofanych ze służby. Policjanci doskonalili się w strzelaniu z broni krótkiej ze środka samochodu, przez przednią szybę. Nie jest to wcale takie łatwe, jak można to zobaczyć w kinie. Przednia szyba samochodowa jest bowiem pochylona i sklejona warstwami. Strzały trzeba więc oddać pod odpowiednim kątem, gdyż pocisk po przebiciu szyby zmienia trajektorię lotu.
Policjanci szkolili sie również w wykorzystaniu samochodu jako osłony. Kule pistoletowe przechodzą przez karoserię auta, jak przez masło. Najlepiej więc szukać osłony chowając się za przednią część auta, w której znajduje się silnik.
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak ma ładniejsze paznokcie niż niejedna kobieta?! "Od dawna budzi kontrowersje"
- Zenek Martyniuk to król, ale chałtur! Zakręcił palcem w reklamie, zgarnął kokosy
- Roksana Węgiel pokazała zdjęcia sprzed nocy poślubnej. Widać, że straciła głowę
- Wzruszający widok na grobie Wiesława Gołasa. Zadbali o to z żoną przed śmiercią