Nie krajowe zaszczyty były jednak ważne, tylko minima na igrzyska olimpijskie w Londynie. Tych niestety naszym zawodnikom też nie udało się osiągnąć. O prawdziwym pechu może mówić Ola Urbańczyk, której do wymaganego minimum dwa razy zabrakło tylko 0,06 s. Filipowi Wypychowi - 0,22 s. Ewie Ścieszko i Marcinowi Babuchowskiemu (Trójka) blisko dwie sekundy.
Ola, Ewa i Filip dostaną prawdopodobnie od PZP jeszcze jedną szansę powalczenia o olimpijskie minimum podczas mistrzostw Europy, które 20 maja zaczynają się w Debreczynie. Łodzianie skorzystają na tym, że związek bardzo chce, żeby w Londynie popłynęła ikona dyscypliny - Otylia Jędrzejczak, która w Olsztynie też nie osiągnęła wymaganego czasu. Na łaskawości PZP wobec gwiazdy skorzystać mogą też nasi zawodnicy. Trzymamy kciuki.
Mistrzostwa w Olsztynie czarno na białym pokazały, że bez 50-metrowego nowoczesnego obiektu łódzkie pływanie będzie marniało z roku na rok. Teraz nie mogą normalnie przygotowywać się do startu w mistrzostwach kraju łódzcy juniorzy. Powód, brak obiektu, na którym mogliby trenować. temperatura wody na basenie Anilany nie przekracza 17 stopni C (a powinna mieć 28 stopni C). Na tym obiekcie pracować się nie da, bowiem urządzenia do ogrzewania wody tam zainstalowane mogą co najwyżej przydać się do ocieplenia przydomowej sadzawki.
Jest szansa na radykalną zmianę tej sytuacji. Wszystko zostało przygotowane pod budowę nowoczesnego kompleksu z 50-metrową pływalnią. Jest projekt, odpowiednie miejsce, zabezpieczono pieniądze potrzebne do budowy. Brakuje tylko podpisu minister sportu. Miejmy nadzieję, iż władze Łodzi pokażą, że zależy im na inwestycji, wezmą sprawy w swoje ręce i przypomną pani minister, że na EURO świat się nie kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?