Powód tak licznej obecności jest oczywisty. Podczas zawodów będzie można wywalczyć minimum olimpijskie i minimum na mistrzostwa Europy juniorów.
W Olsztynie nie zabraknie żadnego znanego polskiego pływaka. Będą także ci, którzy na co dzień trenują w Stanach Zjednoczonych i Hiszpanii.
W mistrzoswtach wystartuje 18 zawodników z Łodzi: 10 z Trójki, 5 z AZS UŁ PŁ, 3 ze Startu i 1 z Jedynki.
O minimum na igrzyska w Londynie powalczą: świeżo upieczona rekordzistka Polski na 50 grzb. - Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk, Filip Wypych, Marcin Babuchowski (Trójka) oraz Ewa Ścieszko (AZS).
O minima na ME juniorów starać się będą: Bartłomiej Lassek, Łukasz Borkowski i Maciej Sobczyk (Trójka).
Jakie szanse mają łodzianie, żeby znaleźć się w olimpijskiej ekipie?
Krzysztof Cheliński - trener koordynator Trójki: - Minima wymagane przez Polski Związek Pływacki są bardzo wyśrubowane. Są to czasy w granicach 12 - 16 miejsca na świecie. Żaden z naszych zawodników nie legitymuje się takimi czasami, co nie znaczy, że nie może ich osiągnąć. Mam nadzieję, że nasze miasto doczeka się kolejnych olimpijczyków w pływaniu. Przypomnę, że ostatnim był w... 1965 roku Jerzy Boniecki.
Dlaczego łodzianie osiągają lepsze wyniki w sezonie zimowym niż letnim?
- Powód jest oczywisty. W Łodzi nie ma 50-metrowej pływalni, na której zawodnicy mogliby regularnie trenować. Dlatego odpowiednich warunków do pracy muszą szukać nawet za granicami kraju. Ale mam wielką nadzieję, że wkrótce to siŁ zmieni. Zakończony został montaż finansowy (wszyscy udziałowcy potwierdzili swoje zaangażowanie w projekt) budowy nowoczesnego obiektu z 50-metrowym basenem przy al. Politechniki. Teraz brakuje już tylko podpisu minister Joanny Muchy, żeby budowa ruszyła z kopyta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?