Podobnie jest w innych dzielnicach miasta. Skąd długi u łódzkich emerytów i rencistów? Niektórzy, jak Grażyna Kobuszewska z Górnej, wpadli w pułapkę kredytową z powodu dobrego serca. Pani Grażyna pożyczyła pieniądze w banku dla wnuka, który nie miał zdolności kredytowej. Ponieważ młody człowiek niczego teraz nie spłaca, z jego babci komornik będzie ściągał dług do końca życia, bo chociaż kwota była stosunkowo mała, gdyż zaledwie 7.400 zł, to 400 zł co miesiąc zabierane z emerytury wystarcza jedynie na spłatę odsetek.
Inni w pułapkę kredytową wpadli skuszeni pozornie tanimi zakupami na raty. Państwo Wąsiewiczowie ze Stoków długi z tego tytułu mają już od lat 90. ubiegłego wieku i nie spłacą ich nawet gdyby żyli 500 lat!
Zatrważająco często łódzcy emeryci popadają w kłopoty z powodu… garnków wciskanych im na prezentacjach. Kupują na raty zestawy za kilka tysięcy złotych, chociaż ledwo wiążą koniec z końcem. Sprawa jest na tyle poważna, że nawet prokurator generalny zlecił swoim podwładnym wspieranie starszych ludzi dających się namówić na podpisywanie umów, z których nie są się w stanie wywiązać. A firmy strat się nie boją, bo całą należność z emerytury ściągnie komornik…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?