Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzcy działacze SLD napisali list otwarty do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego

(MSM)
Jarosław Kaczyński, prezes PiS.
Jarosław Kaczyński, prezes PiS. Łukasz Kasprzak
Tomasz Trela, szef SLD w województwie łódzkim i Małgorzata Moskwa-Wodnicka, łódzka radna SLD napisali list otwarty do Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS. Dotyczył on zdarzenia do którego doszło w Łodzi podczas ubiegłotygodniowego spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z łodzianami, podczas którego kobieta, która chciała wyrazić sprzeciw wobec polityki rządu, pokazała „czerwoną kartkę”.

Dwóch uczestników spotkania siłą wyprowadziło ją z sali.
„Zachowanie agresywnych sympatyków Pana partii jest nie tylko haniebne, nieetyczne i szokujące, ale co więcej, stanowi jawne naruszenie prawa. (...) Czy zamierza Pan tolerować takie zachowania? Czy jednak stanie Pan po stronie wolności od przemocy, wolności słowa, wolności zgromadzeń? Po stronie kobiety szarpanej i popychanej przez Pana zwolenników?” - piszą politycy SLD.

Pełna treść listu:

Podczas otwartego spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim, które miało
miejsce w Łodzi w ostatni czwartek, doszło do haniebnego i karygodnego zachowania
ze strony sympatyków Prawa i Sprawiedliwości. Jedna z uczestniczek, chcąc w sposób
pokojowy wyrazić swój sprzeciw wobec polityki rządu i premiera, wyjęła symboliczną
„czerwoną kartkę” i spokojnie stojąc uniosła ją w górę. W tym momencie została
potraktowana w skandaliczny sposób: dwaj uczestnicy spotkania, stosując przemoc fizyczną,
złapali ją za ręce i siłą wyprowadzili ze spotkania. Oburzające jest także to, że biernym
obserwatorem zajścia był radny Prawa i Sprawiedliwości Kamil Jeziorski, stojący
w bezpośrednim sąsiedztwie kobiety. Nie zareagował w żaden sposób, ani słowem,
ani gestem nie próbując zatrzymać napastników.
Zachowanie agresywnych sympatyków Pana partii jest nie tylko haniebne, nieetyczne
i szokujące, ale co więcej, stanowi jawne naruszenie prawa. Stosowanie przemocy wobec
kobiety przez innych uczestników spotkania niewątpliwie stanowiło naruszenie
jej nietykalności cielesnej i może tym samym wypełniać znamiona przestępstwa. Było
ponadto naruszeniem konstytucyjnych wolności i praw uczestniczki otwartego spotkania:
wolności wypowiedzi, prawa do uczestniczenia w zgromadzeniach, jej wolności osobistej.
Podróżując po Polsce mówi Pan wiele o jednej Polsce, o jedności Polaków. W świetle
opisanego wydarzenia i braku jakiejkolwiek reakcji ze strony Pana, radnego Kamila
Jeziorskiego, czy jakiegokolwiek innego uczestnika spotkania na stosowanie przemocy i siły
wobec kobiety, po raz kolejny przekonujemy się, że to są jedynie puste frazesy.
Czy zamierza Pan tolerować takie zachowania? Czy jednak stanie Pan po stronie
wolności od przemocy, wolności słowa, wolności zgromadzeń? Po stronie kobiety szarpanej
i popychanej przez Pana zwolenników? Zachowa się Pan godniej niż radny Kamil Jeziorski,
reagując na to, co się stało?
Ma Pan ku temu szansę. Wzywamy bowiem Pana do przeproszenia pokrzywdzonej
uczestniczki spotkania i do nakłonienia do tego samego radnego Kamila Jeziorskiego, za jego
niegodną bierność. Wzywamy do ustalenia winnych - udzielimy w tym celu niezbędnej
pomocy, wskażemy, gdzie znaleźć można nagranie zajścia, jest ono bowiem dostępne
publicznie. Jeżeli okaże się, że sprawcami byli członkowie Pana partii - wzywamy
do wyciągnięcia wobec nich statutowych konsekwencji. W przeciwnym razie potwierdzi Pan,
że wolność słowa, wolność zgromadzeń, szacunek do odmiennych podglądów i postaw,
a także szacunek do kobiet i sprzeciw wobec przemocy nie są dla Pana niczym więcej,
jak tylko czczymi hasełkami i powtarzanym bez wiary i przekonania pustosłowiem.

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany