Łódź Zmarła pielęgniarka zakażona koronawirusem...

To pierwsza tak tragiczna wiadomość w środowisku łódzkich pielęgniarek. 50-letnia pielęgniarka zmarła w sobotę. Pracowała w Klinice Gastroenterologii, Alergologii i Pediatrii. Kobieta chorowała ok. tygodnia. Była na zwolnieniu lekarskim. Pracowała tylko w jednej placówce medycznej. Jej koleżanki są przekonane, że kobieta zakaziła się w pracy.

- Pogrzeb odbędzie się we wtorek- informuje Adam Czerwiński, rzecznik prasowy szpitala ICZMP.
Coraz więcej pielęgniarek zakażonych jest koronawirusem i ciężko przechodzi chorobę. Tylko od 5 maja do 29 września zakażeniu uległy 144 pielęgniarki pracujące w placówkach w naszym mieście. Od października ta liczba zaczęła gwałtownie rosnąć.

Śmierć 50 latki to pierwszy zgon pielęgniarki z powodu COVID 19 w Łodzi.
- Kilka naszych koleżanek zakażonych kornawirusem było w ciężkim stanie - mówi Zdzisław Bujas, wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych. - Na szczęście wyzdrowiały. Pielęgniarki zakażają się nie przez niechlujstwo tylko przez to, że pracodawcy nie zapewniają im wystarczającej ochrony przed zakażeniem.

Jak mówi Zdzisław Bujas związek zawodowy był już wielokrotnie informowany niewystarczającym zaopatrzeniu personelu pielęgniarskiego w środki ochrony osobistej w Matce Polce. Sprawa została zgłoszona do
Wojewódzkiego Sztabu Kryzysowego z prośbą o kontrolę w tej placówce.
Jak wynika z informacji związkowców pracujących w ICZMP pielęgniarki nie maja masek z atestem o najwyższym stopniu zabezpieczenia, z konieczności często korzystać muszą z masek chirurgicznych. Jak mówi jedna z pielęgniarek w szpitalny magazyn jest pełen środków zabezpieczających przez zakażeniem, ale co z tego skoro pielęgniarkom trudno coś z niego wyszarpnąć.

Pielęgniarki w szpitalu nie mają robionych kontrolnych wymazów w kierunku koronawirusa.