Łódź. Wojewoda Tobiasz Bocheński podsumowuje rok swego urzędowania. Krytykuje Urząd Miasta Łodzi i pisze, że to najszczęśliwszy rok w życiu
Podejmowałem się owego zadania z rozsądnym niepokojem o właściwe i stosowne wypełnianie tej publicznej misji. Wnosiłem ze sobą gorącą chęć zmieniania na lepsze otaczającej nas rzeczywistości, zapał do pracy oraz doświadczenie wypływające z pracy naukowej na Wydziale Prawa i Administracji UŁ, jak i z aktywności w korpusie służby cywilnej.
Ostatni rok wymknął się wszelkim prognozom i przewidywaniom Pandemia nowego wirusa i powodowana nim choroba, która śmiertelnie bądź poważnie dotyka dużą cześć populacji każdego narodu, odmieniła system opieki zdrowotnej, codzienne zwyczaje, relacje międzyludzkie, działanie gospodarki, jak i wymogła powstanie nowych regulacji prawnych.
Gdy wracam myślami do listopada 2019 r. to wszystkim zdawało się że nadchodzący czas będzie obfitował w dalsze reformy gospodarcze, rozwijanie rządowych inwestycji strategicznych, jak Centralny Port Komunikacyjny czy Via Carpatia, kolejne ambitne programy społeczne, reformy wymiaru sprawiedliwości czy negocjowanie unijnego budżetu. Wszystkie wymienione przedsięwzięcia zostały – w większym bądź mniejszym zakresie - podjęte, lecz ich blask medialny, a w ślad za nim zainteresowanie społeczeństwa, zblakło w „erze covidu”.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie